Napisałam to kilka dni temu i myślałam, że tego nie opublikuję, ale teraz tak stwierdziłam, że czemu nie.
Wiem, że ten mój nowy fik zdycha, ale dajcie mi czas. Wena bywa kapryśna. Regularnie publikuję na bloku z Indrą ;) klik!
Moja interpretacja wydarzeń z ostatnich odcinków shipuu. Co, gdyby...
*
Błyskawice rozbłysnęły mocniej niż zwykle, gdy natrafiły na
przeszkodę, którą od razu przebiły. Sasuke zamarł, a z jego ust
wyrwało się ciche sapnięcie. Nie sposób było je jednak usłyszeć,
bo zagłuszył je krótki jęk. Po chwili poczuł ciepłe kropelki
krwi na twarzy.
–
Wygrałeś... draniu – wychrypiał Naruto, który, gdy spadli na
ziemię, z trudem utrzymał się na nogach.
Sasuke
patrzył na niego szeroko otwartymi oczami, jakby nie wierzył.
Dezaktywował Sharingana, ale nic się nie zmieniło. Stali na
gruzach posągów Hashiramy i Madary, a na jego pięści wciąż
tańczyły ostatnie błyskawice, które zaraz zniknęły. Nie
wiedział jednak, co powinien zrobić z ręką. Nie mógł jej
wyciągnąć, nie gdy...
–
Naruto... – wydusił przez zaciśnięte gardło. Wyobrażał sobie
tą chwilę wielokrotnie, marzył o niej, chciał, żeby nastąpiła,
ale teraz...