środa, 26 grudnia 2012

Bom Bom! 9



Bom Bom! 9  — Starcie na stoku


Pierwszą wersję betowała alien :)
Druga nie jest na razie zbetowana

 Albo jak przeszedł przed Sakurą! Widzieliście jej minę? — zawołał uradowany Kiba, któremu było już nieco lepiej. Humor bardzo mu się poprawił, kiedy dowiedział się, że koledzy postanowili wprowadzić jego pomysł w życie i gdy tylko Naruto poszedł pod natrysk, schowali jego plecak i ubrania. — To było genialne! — zaśmiał się zawistnie, wciąż czując ból w wiadomym miejscu po ciosie poliwęglanowym kijem.
— Na pewno Tsunade nie zapomni tego dnia do końca życia — zauważył Neji, a reszta nie mogła się z nim nie zgodzić.
— Uchiha, nigdy bym nawet nie pomyślał, że z ciebie taki kawalarz! — zawył z radości Kiba, uderzając dłonią o udo. Kilka osób będących przed Centrum Sportu obejrzało się za nimi.
— Zamknij się Inuzuka — prychnął Sasuke, mrużąc groźnie oczy.
— Dobra, dobra, spoko panie sztywniaku. — Kiba uśmiechnął się szeroko, trochę się uspokajając. — A widziałeś chociaż, czy miał dużego? — zapytał bezczelnie, a Sasuke aż przystanął, patrząc na niego z niedowierzaniem.

niedziela, 23 grudnia 2012

Nienawiść jest dla łajz.



Droubble, angst
Ten tekst raczej nie nadaje się na świątecznego fika, ale życzę wszystkim wesołych świąt Bożego Narodzenia.

Sasuke miał na rękach krew wielu ludzi. Zabił swojego brata, a kiedy dowiedział się prawdy o klanie Uchiha, postanowił zniszczyć Konohę. Musiał dokonać zemsty. Dopełnić jej.
Najpierw na drodze stanął mu Kiba. Zabił go bez zbędnych przeszkód. Tak samo stało się z resztą jego byłych kolegów. Tak samo stało się z resztą mieszkańców. Dokonał masakry w jedną noc, sam nie mogąc uwierzyć we własną siłę. Jego nienawiść nabrała wtedy zupełnie innego, nieznanego znaczenia. Na sam koniec zostawił drużynę 7. Sakurę zabił szybko i bezboleśnie. Z Kakashim miał większy problem. Walczył z nim, uwalniając swoją maksymalną moc. Jego były mentor konał powoli. Rodzajem śmierci, na który nie zasłużył. Dla Sasuke nie miało to żadnego znaczenia. Umierający przeklinali Uchihę, deklarowali nienawiść do niego, nie mogli uwierzyć, że naprawdę niszczył Konohę.
Sasuke z uśmiechem patrzył na śmierć każdej swojej ofiary. Z największą przyjemnością na śmierć trzech ostatnich.
Wszystko byłoby w porządku, dopełniłby swojej zemsty, gdyby nie Naruto. Pochylając się nad jego zakrwawionym, na wpół zmiażdżonym ciałem usłyszał coś, co go zaskoczyło. Głos Naruto, jego przyjaciela, był cichy i zachrypnięty bardziej niż zwykle. Uśmiechał się.
— Nigdy nie mógłbym cię znienawidzić, Sasuke. Nawet, jeśli bym chciał. Jesteś moim najlepszym przyjacielem.
Sasuke pożałował, że dopełnił zemsty.

środa, 12 grudnia 2012

Ironia sokratejska cz. III

betowała Dream :)

Cz. III

— Zawieź mnie do La Puente, muszę załatwić kilka spraw.
James zacisnął palce na kierownicy, nie odpowiadając. Światła komunikacji drogowej właśnie zmieniły się na czerwone, więc zatrzymał radiowóz przed pasami. W lusterku zauważył stojący tuż za nimi zielony kabriolet.
— Nie zrozumiałeś, co powiedziałem na parkingu? — zapytał spokojnie Franka, wciąż skupiając uwagę na samochodzie znajdującym się za nimi. Zmrużył oczy, starając się zapamiętać jego numery rejestracyjne. Miał wrażenie, że wóz był kradziony.
— Musze załatwić kilka spraw służbowych! — Frank przewrócił oczami, z rozdrażnieniem obserwując tłum pieszych, przechodzących przez pasy. Przypomniała mu się kobieta, którą dzisiaj mijał, idąc do cukierni i aż uniósł kącik ust do góry, zastanawiając się, jakby na tamtą sytuację zareagował Kipling.
— Pan McGorday kazał nam jechać do Compton.

Ironia sokratejska cz. II

betowała Dream :)

Cz. II

II.

— Dobrze, że jesteś, Frank — powiedział McGorday, uśmiechając się.
Gabinet komisarza kalifornijskiej policji był duży i przestronny, znakomicie urządzony. Znajdowało się w nim duże, drewniane i lśniące biurko, przy którym McGorday codziennie udawał, że pracuje. Wśród aktów o morderstwa, rozboje i gwałty, znajdowały się stare, azjatyckie świerszczyki. Kto by pomyślał, że komisarz policji miał fetysz na punkcie Azjatek sprzed II wojny światowej? Wszystkie magazyny stanowiły niemal zabytek na rynku gazet dla panów. McGorday’owi nawet nie drgnęła powieka, kiedy przyjmując w gabinecie ważne persony ze świata policji czy polityki, głaskał okładki z nagimi Chinkami. Na szczęście dla niego nikt nigdy nie przyłapał go na gorącym uczynku.

Ironia sokratejska cz. I

To moje pierwsze autorskie opowiadanie, które na pewno będzie posiadać wiele niedoskonałości. Piszę je dla treningu i sprawdzenia samej siebie, czy potrafię napisać coś innego niż fanfik. Liczę na wasze szczere opinie i zapraszam do czytania :)

betowała Dream i Ayu :)

Cz. I
— Uważaj, jak chodzisz, szczeniaku — syknął Frank do jakiegoś dzieciaka, który na niego wpadł. — Jeszcze przewrócisz się na jezdnię i samochód ci po głowie przejedzie — dodał, uśmiechając się złośliwie.
— Przepraszam — wydukał sprawca zamieszania, czerwieniąc się w mocnym słońcu kalifornijskiego wybrzeża.
Frank tylko prychnął, sięgając po papierosa. Zmrużył oczy, obserwując ruchliwą drogę. Po drugiej stronie znajdowała się cukiernia, do której zmierzał. Cierpliwie czekał, aż zmienią się światła i będzie mógł wejść na pasy. Nienawidził dzieci i nawet nie chciał myśleć, co by było, gdyby się jakiegoś dorobił. Zaciągnął się mocno papierosem, a kobieta stojąca po przeciwnej stronie jezdni, przyciągnęła jego uwagę. Miała na sobie obcisłą sukienkę i buty na wysokim obcasie. Rozmawiała przez telefon, wymachując przy tym energicznie ręką. Za nią Frank dostrzegł jakiegoś mężczyznę, który niepostrzeżenie wsuwając rękę do jej torebki. Tuż przed tym, jak zmieniły się światła, złodziej odsunął się, a w jego dłoni mignął różowy portfel, który pośpiesznie schował do kieszeni luźnych spodni.

niedziela, 9 grudnia 2012

CUM

Ostatni rozdział
betowała A., ;*

Sasuke jest naprawdę niegrzecznym chłopcem. Nigdy nie sądziłem, że temu kretynowi tak bardzo spodobają się wybuchy. Jeden, drugi, a mina Uchihy, kiedy wysadzał kolejne ruiny, była naprawdę diaboliczna. No naprawdę, już dawno nie czułem takiej adrenaliny.
— Będzie nas ścigał cały pieprzony rząd Egiptu. Wyobrażasz to sobie? Zniszczyliśmy właśnie jeden z największych zabytków starożytnych.
— Tylko trochę i to w dodatku na obrzeżach, nie przesadzaj — mówi lekceważąco Sasuke, zeskakując z kolejnej skarpy.
Znaleźliśmy ten pieprzony grobowiec, naprawdę go znaleźliśmy. A ja wciąż nie mogę w to uwierzyć.

Sasuke Uchiha, genialny doradca do sprzętu AGD i RTV

betowała Alien ;*

To było niedorzeczne, całkowicie nierealne, wręcz fizycznie niemożliwe. Coś takiego nie może mieć po prostu miejsca. To czysty absurd, jakiś głupi żart, okropny koszmar, cokolwiek, do cholery!, tylko nie prawda. A może to było piekło? Z całą pewnością tak właśnie wygląda piekło. Nie ma wielkich kotłów z gotującą się smołą, języków ognia i jęku potępionych, jest brzydka, niesamowicie brudna wykładzina, rząd lodówek, telewizorów i mikserów, oślepiające, sztuczne światło i klimatyzacja. Masa chłodnego powietrza wirującego wokół klientów sklepu elektronicznego. Na pewno nie wiedzieliście, że to właśnie w sklepie elektronicznym znajduje się piekło, prawda? Sasuke Uchiha postanowił wam to jednak uświadomić.

Pożegnanie z pączkami

Tekst pisany specjalnie dla Virus Ci, spóźniony prezent urodzinowy. Mam nadzieję, że ci się spodoba, skarbie. Reklamacji nie uznaję xD

*

Był bardzo zamknięty w sobie. Nigdy nie mówił zbyt wiele, nie zdradzał swoich myśli i nie starał się nikogo do siebie przekonać. Nie lubił ludzi. Przez kilka lat pracy z nim, zauważyłem, jak bardzo drażni go spanikowany tłum. Wiedziałem, że nimi gardzi — ich strachem i słabością, jaką okazywali, gdy pojawiało się zagrożenie. On nigdy się nie bał. To było niezwykłe — patrzeć w jego oczy i nie widzieć w nich nawet grama strachu. Czułem się przy nim bezpiecznie, wiedziałem, że zawsze jest ktoś, kto nie będzie bał się skoczyć za mną w ogień.

Freedom

Rozdział 5
betowała A., ;*

Kiedy Jiraiya wrócił do domu, Naruto nie poświęcił mu odrobiny uwagi. W hałasie i zamieszaniu, jakie towarzyszyło pojawieniu się opiekuna, Naruto siedział przy stole jak sparaliżowany. Nawet nie drgnął, wpatrując się w Uchihę szeroko otwartymi oczami. W jego spojrzeniu kryło się coś dziwnego. Coś, czego Sasuke nie potrafił rozpoznać.
Kiedy Uchiha wyczuł na swoim ramieniu dużą, ciężką rękę, odwrócił się w stronę Jiraiyi. Szeroką twarz mężczyzny wykrzywił uśmiech, pogłębiając zmarszczki wokół oczu. Znajdujące się w nieładzie, białe jak śnieg włosy sięgały połowy pleców.

środa, 5 grudnia 2012

Fanfiki Naruto

 

 

 

 

Naruto

 

~'~''~'~

 

 

BOM BOM!



Pairing Sasuke x Naruto.

Wątki komediowa, sportowe, romans, przerysowana rzeczywistość, świat alternatywny
Ostrzeżenia: sceny erotyczne (+18),  wulgarny język, przemoc, specyficzny humor ;)





Kalifornijski surfer trafia do górskiego miasteczka, w którym spotyka godnego siebie przeciwnika.

Status: w trakcie

CUM


Pairing Sasuke x Naruto
Komedia przygodowa zabarwiona czarny, rubasznym humorem. Coś w klimatach produkcji o poszukiwaczach przygód i archeologach.
Narracja prowadzona w czasie teraźniejszym, pierwszoosobowa.
Ostrzeżenia: wulgarny język, przemoc, sceny erotyczne 

Rozdział 4                         

ZAKOŃCZONE
 Pairing Sasuke x Neji

Wyspa kobiet miniaturka, której akcja osadzona jest przed wydarzeniami w Cum. Znajomość Cum nie jest obowiązkowa.




FREEDOM


Pairing Sasuke x Naruto

Sasuke i Naruto w dzieciństwie byli przyjaciółmi, jednak Uchiha musiał wyjechać i kontakt między nimi się urwał. Po latach wrócił. Zarówno on jak i Naruto muszą poradzić sobie zarówno z przeszłością, jak i odradzającą się więzią między nimi. 


Status: w trakcie



 

 MINIATURKI SASUNARU


Drouble, angst, kanon

Chłopcy tym razem w wydaniu strażackim. Obyczaj, trochę sensacji, lekka scena erotyczna. 

Komedia. Bardzo specyficzny humor i jeszcze lepszy pomysł

True 
Parodia 

SasuSaku. Chyba nie muszę dodawać nic więcej? ;)



REFUGE
To moje pierwsze opowiadanie, w którym jest wiele niedociągnięć. Ale jeżeli ktoś jest zainteresowany, wcześniej już czytał, chce się ze mnie pośmiać, cokolwiek:
Od Refuge Prolog do Refuge 42
Opowiadanie nie będzie kontynuowane.

sobota, 1 grudnia 2012

Bom Bom! 8

 Wszystkie sceny w tym rozdziale są nowe. Nie było ich we wcześniejszej wersji Bom Bom!

Bom Bom! 8 — Cios poniżej pasa, czyli ogolone brwi, francuski i poliwęglanowy kij