Dwa drabble napisane rok temu na urodziny Sasuke.
1.
Sasuke pisał raport z misji. Było już późno i za niedługo powinien wrócić do domu. Do Naruto.
— Cześć — usłyszał nad głową znajomy głos. Spojrzał zaskoczony na Uzumakiego.
— Co tu robisz?
czwartek, 20 czerwca 2013
piątek, 14 czerwca 2013
Bom Bom! 45
betowała A.,
:)
Kiedy wracali do pensjonatu, było już naprawdę chłodno. Naruto nałożył sobie na głowę kaptur i od czasu do czasu podskakiwał, chcąc się ogrzać, jednak skutek był naprawdę marny. Sasuke cały czas słyszał, jak ten kretyn szczękał zębami.
— Jeszcze się nie przyzwyczaiłeś? — Naruto spojrzał na niego groźnie.
Kiedy wracali do pensjonatu, było już naprawdę chłodno. Naruto nałożył sobie na głowę kaptur i od czasu do czasu podskakiwał, chcąc się ogrzać, jednak skutek był naprawdę marny. Sasuke cały czas słyszał, jak ten kretyn szczękał zębami.
— Jeszcze się nie przyzwyczaiłeś? — Naruto spojrzał na niego groźnie.
Bom Bom! 44
Za betację dziękuję niezastąpionej A.,
:)
Sasuke zrobił krok w stronę Uzumakiego.
— Naruto chyba nie jest zainteresowany twoimi końskimi zalotami — syknął, piorunując Saia wzrokiem. Ależ on nienawidził tego francuskiego Alfonsa.
— Lubisz chłopców? — wypalił nagle Naruto, a Sasuke spojrzał na niego z niedowierzaniem.
— O tak — Sai mrugnął do niego zachęcająco. — Zwłaszcza blondynów.
Sasuke zrobił krok w stronę Uzumakiego.
— Naruto chyba nie jest zainteresowany twoimi końskimi zalotami — syknął, piorunując Saia wzrokiem. Ależ on nienawidził tego francuskiego Alfonsa.
— Lubisz chłopców? — wypalił nagle Naruto, a Sasuke spojrzał na niego z niedowierzaniem.
— O tak — Sai mrugnął do niego zachęcająco. — Zwłaszcza blondynów.
Bom Bom! 43
betowała A. :)
Sasuke z
podstępnym uśmiechem wszedł do domu Kushiny. Naruto już tam był. Niestety nie
udało mu się przekonać blondyna, żeby czekał na niego w bitej śmietanie albo
będąc ubranym jedynie w jego złoty medal, który zdobył na zeszłorocznych
zawodach.
środa, 12 czerwca 2013
Bom Bom! 42
Bom Bom! 42
Betowała A.<3 span="" style="mso-no-proof: yes;">
Betowała A.<3 span="" style="mso-no-proof: yes;">
Madara w
czasie wojny stracił nogę. Podczas ataku obcych wojsk wybuchła bomba ukryta w
zaroślach. Jego brygada w większości zginęła. Przy życiu pozostało jedynie
kilku żołnierzy, a wśród nich był właśnie Madara. Plotka głosiła, że w czasie
wojny w Korei z jego rozkazu zbombardowano wioskę. Dramatycznym zbiegiem
okoliczności on sam przez jeden z wybuchów o mało nie zginął.
poniedziałek, 10 czerwca 2013
Bom Bom! 41
Betowała A., <3
Bom Bom! 41
Naruto z głupim uśmiechem wymalowanym na ustach, stał na środku lodowiska, czekając na Uchihę. Wokoło niego jeździła garstka amatorów lodowego szaleństwa. Sasuke specjalnie wybrał godzinę, w której lodowisko było najmniej uczęszczane. Naruto zauważył to bardzo szybko, ale nie skomentował. Miał nadzieję, że swoim milczeniem doda Sasuke odwagi.
Naruto z głupim uśmiechem wymalowanym na ustach, stał na środku lodowiska, czekając na Uchihę. Wokoło niego jeździła garstka amatorów lodowego szaleństwa. Sasuke specjalnie wybrał godzinę, w której lodowisko było najmniej uczęszczane. Naruto zauważył to bardzo szybko, ale nie skomentował. Miał nadzieję, że swoim milczeniem doda Sasuke odwagi.
Bom Bom! 40
Bom Bom! 40
betowała A., <3 nbsp="" p="">
Sasuke najpierw posadził Naruto przed laptopem i włączył minutowy pokaz zjazdu na Half Pipie. Naturalnie był głównym bohaterem krótkiej prezentacji. Uzumaki z zaskoczeniem wymalowanym na twarzy patrzył na skomplikowane ewolucje, jakie z niesamowitą lekkością tworzył Sasuke. Specjalnie pokazał mu swój najlepszy zjazd, po którym zdobył tytuł mistrza świata juniorów, tym samym kwalifikując się do wyższej ligi pełnoletnich snowboardzistów. Koniec końców niech ten kretyn wie, z kim ma do czynienia.
sobota, 8 czerwca 2013
Shrekowa parodia SN
Całkiem zapomniałam o tym tekście, a natrafiłam na niego zupełnie przez przypadek, szukając czegoś na komputerze.
Napisany na pojedynek na shrekową parodię w wersji sasunaru.
Jeżeli ktoś jeszcze nie czytał, zapraszam.
Napisany na pojedynek na shrekową parodię w wersji sasunaru.
Jeżeli ktoś jeszcze nie czytał, zapraszam.
W pogardzie mając szpony mrozu tnące
i słońce pustyni, dnie i noce gnał! (nie pomnę przepisów BHP), aż dotarł, gdzie
dotrzeć miał! Albowiem był najmężniejszy i najprzystojniejszy w całym
królestwie. A jego pocałunek, i tylko jego, mógł zdjąć straszliwy urok.
On jeden mógł wejść do najwyżej
komnaty, w najwyższej wieży, i dojrzawszy skąpane w miękkim świetle zarys
delikatnej postaci, odsunąć zasłonę, za którą spała…
Subskrybuj:
Posty (Atom)