środa, 18 sierpnia 2010

Bom Bom! 12

alien, kochanie, nie wiem jaki jest w mandze ^^' Haha! I cię zaskoczę z Oro! Zobaczysz! :D Koko czasami potrafi zaskoczyć xD No właśnie co to tego yaoi, kto to cholera mówi! xD Ty też masz coś szybko dawać, bo nie dam ci spokoju :] Pff! Jakie ja tam mam umiejętności pisarskie :P Ale staram się, żeby Bom Bom! miało smaczek! ^-^ I Alien, pamiętaj skarbie, chcieć to móc...! :D
Qeen, a tam kilka błędów i tam poprawiłaś masę, więc co to te kilka malutkich przecinków? :D A kiedy pisałaś o symptomie emo o mało nie oplułam pitą właśnie herbatą :D Sasuke jest emo, ale nie chce się do tego przyznać! :D Nie no żartuje oczywiście ;)Prawdziwa gra Bom Bom! już niedługo :D
Hibari,awww cieszę się, że Itachi ci się spodobał :D Miałam co do niego pewne zastrzeżenia, bo z mangi go nie znam i jedynie z FF mogę coś o nim powiedzieć :] więc starałam się, żeby był troszkę inny niż zazwyczaj widzę na blogach :) Trochę zły a trochę dobry ;D I Kushina ma wkurzać, ma :D Dobrze, że Cię wkurza ;)I ogladałam Shaman Kinga, ale Trey na pewno nie ma takiej deski fajnej jak Sasuke! :D
Virus Ci, ty to zawsze masz pomysły :D Szczególnie z tymi kajdankami, hahah! :D Ale cóż... nie potwierdzam i nie zaprzeczam xD Ostry seks wisi w powietrzu...? xD
Shiroi no widzisz, może tym razem ci się uda być pierwszą :] Awww, martwiłaś się o mnie skarbie? xD ależ twój wspaniały gwałt nie ucieka, on tam czekana na ciebie w którymś rozdziale, nic się o to nie martw :D Shiroi, ja też Cię kocham za twoje zrypane komentarze, haha! :*
Black Lady,cieszę się, że Itachi Cię zaintrygował :D A jeśli chodzi o Bom Bom! Mam nadzieję, że wytłumaczyłam :]
Sasame, oj, mam nadzieję, że to jednak nie był obcas, tej 'Miss Miasta', co? ;> A jeśli chodzi o towar, to już wkrótce się przekonacie... XD
Sanu, aww cieszę się, że udał się tekst z tym macho :D Bo myślałam, że nikt nie zajarzy ;D Och, Sasuke zawsze przy Naruto jest niewyżyty ;> >I ten koniec w ramionach Uchihy nawet go ucieszy.< nawet...? xD No cóż, zgadam się z tobą. Nowa rodzina Naruto to wieksze hard cory niż Fajfusy :D I proszę nie używać na moim blogu słowa 'chemia' :) Mam uraz ;) Daimon, wal pomysłami na prawo i lewo :D ja się naprawdę nie pogniewam :D No cóż historia jest skomplikowana :D Ale mam nadzieję, że teraz skopaliście tyłki Krzyżakom na tym zjeździe :D Mi zawsze rodzice powtarzali, że znaleźli mnie w burakach. Ale ja i tak zawsze wiedziała, że jestem od listonosza :D No bo Bom Bom! jest inspirowane życiem :D Och, tak, Naruto będzie tańczącym z rybami, na fali, o! :D rozbrajają mnie Twoje określenia :D
Kuroneko, nie no trudno mi jest wyobrazić sobie to narusasu jednak :D ale jak już obiecałam kiedyś tam, wydaje mi się, że byłabym zdolna się o coś takiego pokuscić... :D ej ale też Naruto pokazuje, że uke nie musi być słodki i piskliwy :D nie lekceważ Uzumakiego :D Ooo! Ja chcę one-shota w twoim wykonaniu, stanowczo :D haha, a twoje propozycję w sprawie zakładów do Bom Bom! rozpatrzę i wykorzystam, haha! :D
Pazurek, oj już nie udawaj takiej miłej xD Ale dziękuję :D Ja doskonale wiem co Ty lubisz... xD
Mikoto, aww ja też je bardzo lubie :D Szczerze powiedziawszy wolę je 100% bardziej niż te rozgrywające się w mangowym świecie ;) A co do twojego pomysłu, to może go rozwiń, bo to miałaby być jedna historia, czy one-shoty?
Anju, ha! ale zdążyłaś ;D odpowiadam dosłownie w ostatniej chwili na twój komentarz, bo już miałam dodawać. Haha! Właśnie, bo ze snowboardem i surfingiem to trochę jak z hm, no nie wiem, piłką nożną i ręczną? Niby podobne, a jednak nie ma tak łatwo! ;) no właśnie! :D Nie ujawniaj się z kibicowaniem, bo jeszcze jakiś zwolennik przeciwnego przystojniaka(sic! XD) wyskoczy :D tak, tak. Plus dla mnie :D Naoglądałam się filmników i poczytałam trochę, bo o snowboardzie guzik wiem :D Haha i jednak cieszę się, że Kaszalot się podoba :D Haha, i cieszę się, że załapałaś aluzje z macho :D Haha, przez piosenkę? Nazwa Bom Bom wzięła się właśnie z tytułu piosenki :D


Haha! No i co na to powiecie? :D aż sama nie wierze ;D Cuda się zdarzają.
Dzisiaj króciutki wstęp,
cieszę się, że zagłosowaliście na moim drugim blogu, jednak dziwi mnie, że nikt :D, kompletnie nikt nie napisał, co o nim myśli, ani 'me' ani 'be' ani 'kukuryku' :D Bo ja naprawdę chcę wiedzieć, czy postacie się wam podobają i co myślicie o tym, żeby akcje osadzić w XVIII, XIX wieku. No wiecie, co :D



rozdział betowała kochana alien :*


Naruto z każdym kolejnym dniem spędzonym w upiornym miasteczku, coraz bardziej wdrażał się w ten diaboliczny klimat. Poznawał powoli swoją nową klasę, która bądź co bądź, nie chciała poznać jego, od początku pałając do biednego Uzumakiego nienawiścią. Zapoznawał się również z wysokimi standardami edukacyjnymi, jakie posiadała jego nowa szkoła. Nauczyciele, choć wciąż patrzyli na niego wyrozumiale, byli naprawdę surowi. Zbyt surowi zdaniem Uzumakiego, jednak kto liczył się z jego opinią? No, może była jedna osoba, która się nią przejmowała.
Hinata Hyuuga jako wyjątek, odłam społeczeństwa, socjopatka zaprzyjaźniła się z Naruto. Jednak ku jego ogromnej rozpaczy, Uzumaki nie cieszył się z tego tak bardzo, ponieważ…
Ponieważ nasz Naruto się zakochał.
Zupełnie szczeniacko, bez opamiętania. Z mizernymi widokami na przyszłość i niemożliwą do pokonania przeszkodą w teraźniejszości.
Z każdym kolejnym dniem w tym upiornym miasteczku coraz bardziej interesował się Sakurą, jedną z jego koleżanek z klasy, która z pewnością nie odbiegała urodą od panienek z Kalifornijskich plaży. Była nawet ładniejsza od jego byłej dziewczyny! Jednak na drodze do szczęścia z różowowłosą wyrastała przeszkoda wielka niczym Chiński Mur. Przeszkoda, która była aktualnie gwiazdą sportową, bożyszczem nastolatek.
Och, tak. Sasuke Uchiha z całą pewnością był przystojnym, zimnym draniem, którego ulubionym zajęciem oprócz obserwacji Naruto było dbanie o to, żeby blondyn przeżywał w szkole piekło. Począwszy od niewybrednych komentarzy, przez jawne prowokowanie, na pełnych fantazji żartach kończąc. I chłopak musiał przyznać że ten cholerny Uchiha naprawdę potrafił zaskoczyć swoimi pomysłami.
Co do jednego się jednak mylił.
Niedługo miną dwa tygodnie od przyjazdu Naruto. Dwa tygodnie, a on wciąż żyje, oddycha, kontaktuje i ma się dobrze. Może nie wyśmienicie, jednak naprawdę nie jest źle.
I Sasuke pomimo całej swojej kreatywności i złośliwości nie wykurzył blondyna z małej, górskiej mieściny.
A mina Uchihy, gdy tylko ten nieszczęsny tydzień dobiegł końca była więcej niż bezcenna.

- Jesteś najlepszy, załatwiłeś go na amen!
- Nie sądziłem, że stać się na coś takiego.
- Piękny styl, naprawdę.
Kumple Uchihy i sam Książę śnieżnego miasteczka siedzieli na stołówce, wychwalając swojego kolegę. Z pewnością nie mogli wyjść z podziwu nad misterną, niezwykle skomplikowaną i jakże zapierającą dech w piersiach intrygą, autorstwa Sasuke Uchiha, oczywiście.
- Tak jak powiedziałem, po tygodniu się go pozbędę – sam genialny pomysłodawca szatańskiego planu siedział dumny niczym paw, z zadowolonym uśmieszkiem na ustach. Na tę chwilę ściągnął swoją maskę obojętności, pogrążając się po prostu w szczęściu.
Och, czyż to nie cudowny widok?
Naruto było bardzo przykro niszczyć tą sielankową atmosferę. Wiedział, że szampański nastrój bruneta zniknie tak szybko, jak się pojawił.
Ale takie jest po prostu życie, prawda?
Raz pod wozem, raz na wozie.
Podszedł do chłopców z ferajny.
- Sasuke – powiedział cichym, wibrującym głosem, właśnie tak, jak ten dupek zawsze do niego mówił. Powolnym ruchem położył dłonie na ramionach Uchihy. Aż się dziwił, że banda siedząca przy stoliku, go nie zauważyła. Wszyscy inni już utkwili w nich swoje ciekawskie oczy.
Hmm….
Z pewnością kroi się kolejny skandal i aż dziw bierze, że w większości. Z pewnością kroi się kolejny skandal, w którym Naruto znów zagra główną rolę a partnerować będzie mu Uchiha, naturalnie.
- Ćpałem tydzień temu a nadal mam zwidy. – Kiba zamrugał oczami, jakby coś mu wpadło do oka. Mogła to być krzta rozumu, jakiegoś olśnienia, cudu bożego, jednak Naruto ręki za to nie dałby sobie odciąć. Wszyscy siedzący teraz przy stoliku, cała paczka jego ukochanej sportowej gwiazdy miała miny, jakby właśnie dowiedzieli się, że Sasuke Uchiha lubi kobiece ciuszki i w przerwach między treningami wkracza na salony jako Drag Qeen.
Niestety życie nie zapewnia takich fantastycznych ekscesów i pan Uzumaki musiał się jedynie zadowolić tym, że wywołał głębokie poruszenie wśród szkolnej elity.
- Cieszę się, że będę mógł dalej oglądać twoją buźkę.
Naruto doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że igra z wielkim, gorącym płomieniem, który może go naprawdę mocno poparzyć.
Czyż to nie podniecające?
- Sasuke? – pochylił się nad nim, po prostu nie mogąc sobie odmówić tego, by nie spojrzeć w oczy tego demona.
Wyraz twarzy Uchihy był bezcenny. Dla takiż rzeczy naprawdę warto żyć.
- Złość piękności szkodzi, kotku.
I czasami milczenie mówi więcej niż tysiąc słów.
- Nie wywalili cię ze szkoły? – zapytał Neij głosem tak pełnym nienawiści, że gdyby zamienić ją na pieniądze, z pewnością Naruto uzbierałby na powrót do Los Angeles.
- Nie – tym razem Uzumaki zmarszczył brwi, a słodki uśmiech zniknął z jego twarzy. Spojrzał groźnie na kuzyna Hinaty, który jednak niewiele sobie robił z tego subtelnego ostrzeżenia.
- Jeszcze nie masz dość? Sasuke teraz na pewno ci nie da spokoju? – tym razem głos zabrał Kiba.
Uzumaki zaśmiał się tylko cicho, dopiero teraz zauważając, że wciąż zaciska swoje dłonie na ramionach Uchihy, jednak nie zabrał ich stamtąd.
- Jestem jak feniks odradzający się z popiołów – mruknął wesoło, chociaż jego entuzjazm nieco zmalał, bo mimo iż Sasuke wciąż siedział nieruchomo z wściekłą miną, w jego oczach pojawił się jakiś nieodgadniony błysk.
- Wiesz, że… - Inuzuka już coś krzyknął, jednak nagle Uchiha podniósł rękę i wystarczył jeden gest by cały ich stolik zamarł w oczekiwaniu. Ba! Cała stołówka po prostu zastygła w niepewności. Wszyscy wytężali słuch, by móc cokolwiek usłyszeć, z bądź co bądź cichej konwersacji. Nikt nie odważył się podejść bliżej, niż na odległość metra. A naturalny hałas wywoływany przez innych, nie spragnionych sensacji uczniów, jeszcze bardziej utrudniał plotkarzom ich misję niesienia dobrej (zależy dla kogo) nowiny.
- Nasz Naruto z pewnością zrobi wszystko, by nie wrócić do Los Angeles, mam rację? – Sasuke wstał i odwrócił się do Uzumakiego przodem.
Jego złość zniknęła, jak ręką odjął. Zamiast niej, pojawiło się coś dużo gorszego.
- Raczej wszystko, by tam wrócić! – warknął, jakoś tracąc rezon.
W oczach Uchihy było coś takiego… w jego głosie… i gestach.
Zwyczajne, neutralne wręcz przekrzywienie głowy kryło w sobie coś niebezpiecznego. Jakąś zapowiedź strasznej przyszłości.
- Do poprawczaka?
Zapadła chwila ciężkiej, niemal duszącej ciszy. I chociaż niektórzy uczniowie zwątpili, całkowicie olewając przedstawienie, chociaż i tak w stołówce był prawdziwy harmider, Naruto wydawało się, że wszyscy usłyszeli te dwa słowa.
„Do poprawczaka”
- Skąd o tym wiesz?! – wydusił blondyn, będąc na tyle zszokowanym, że całkowicie stracił już swoją pewność siebie. To zadziwiające, jak po kilku słowach Uchihy odwaga Naruto pryska niczym mydlana bańka.
- Ciii… - oczy Sasuke błyszczały jak w gorączce. Cholera, to spojrzenie… Ale Naruto nie odwrócił wzroku. Nie w tym momencie. Uchiha powoli położył palec na jego ustach i w tym geście o dziwo nie było tej wrogości, nienawiści, tego dziwnego, odpychającego „czegoś”. Była za to coś dużo bardziej niepokojącego. Niebezpieczny erotyzm.
Czy ktokolwiek go jeszcze zauważył?
Naruto nie zdążył się dobrze rozejrzeć, gdy rozległy się słowa, które przewidziała jakaś nieznana, mało używana część jego mózgu.
- Chyba nie chcesz, by wszyscy się dowiedzieli, dlaczego tam trafiłeś, prawda? Jak o mało nie zabiłeś swoich biednych kolegów. Jak w tak młodym wieku mogłeś zrobić coś tam makabrycznego?
Powiedział to głośno. Na tyle głośno, by sąsiednie stoliki odwróciły się i nawet niezainteresowani w końcu odzyskali chęć do oglądania tego wielkiego i wspaniałego show.
A Sasuke był tutaj wybornym aktorem. Aktorem i mistrzem zbrodni.
Naruto zmrużył oczy, które niebezpiecznie zaczęły go piec.
- Ty… - wciągnął ze świstem powietrze, starając się uspokoić.
Jak ten dupek mógł?! Jak mógł to powiedzieć! To miała być tajemnica! I… i to było coś na tyle osobistego, że teraz te wszystkie spojrzenia, które przewiercały Uzumakiego na wskroś, po prostu…
Czuł się tak, jak sześć lat temu, gdy tak dotkliwie pobił ‘kumpli’, przed trafieniem do poprawczaka. Wtedy ludzie też tak na niego patrzyli. Ze strachem, niepokojem, rodzącą się dopiero nienawiścią.
- Och, tak. Ja, właśnie ja… - dopiero po chwili zorientował się, że Sasuke do niego coś mówi. W jego czarnych oczach satysfakcja mieszała się z… z… rozbawieniem?
- Nie boisz się, że tobie mogę zrobić to samo? – wywarczał, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że miny kumpli bruneta były jeszcze lepsze niż zanim zaczął z nimi rozmawiać. Ale teraz to nie było ważne. Liczyła się odpowiedź Uchihy. Co powie? Coś równie krzywdzącego?
Niesprawiedliwego?
- Nie. – pochylił się nad blondynem, prawie czułym gestem odgarniając mu z ucha pasmo jasnych włosów. – Nie boję się ciebie – wyszeptał niskim, niesamowicie męskim głosem. Tak… Sasuke teraz mówił jak mężczyzna, który wie czego chce. Jak dojrzały człowiek.
- Masz zakaz zbliżania się do Hinaty – szarpnięcie, przerwało im tę jakże romantyczną chwilę. Naruto był zmuszony spojrzeć na wściekłego Hyuugę, który był tak wzburzony, że aż pojawiły mu się zmarszczki wokół oczu. Uzumaki po raz pierwszy w życiu widział aż takie bruzdy na twarzy. W przypływie jakiejś głupiej wesołości pomyślał, że może botoks zrobił coś niedobrego z twarzą Hyuugi i młody snowboardzista powinien jednak zmienić salon operacji plastycznych.
- Bo co mi zrobisz?!
- Zabiję cię! – syknął cicho Neij i już miał dodać coś jeszcze, gdy nagle Uchiha złapał go mocno za ramię, prawie że szarpiąc chłopakiem w swoją stronę.
- Zamknij się! – warknął na niego i dając znak do odwrotu reszcie swojej bandy, opuścił szybkim krokiem stołówkę.
Naruto stał, długo jeszcze wgapiając się w miejsce, w którym jeszcze kilka chwil temu stał Sasuke.
Zadziwiające było to, jak trudno - och, jak diabelnie trudno - było rozpracować tego cholernego drania.


Sasuke uśmiechnął się do siebie, patrząc jak ten debil strzela właśnie kolejnego kosza dla swojej drużyny. Trzeba przyznać, że był naprawdę dobry w te klocki, dokładniej w koszykówkę. I coraz bardziej intrygował Uchihe. To, jak podnosił się po każdym upadku, to jak był niezmordowany, to jak potrafił mu dogryźć.
Przypomniał sobie ich rozmowę na stołówce jeszcze sprzed tygodnia. Wszystkim zdradził tajemnice Uzumakiego. I wszyscy teraz nienawidzą go jeszcze bardziej niż na początku. A pomimo to na twarzy Naruto wciąż błąka się ten niezwykły uśmiech. Ze szczyptą przewrotnej radości, nutą słodkiej arogancji, a na deser pewnością siebie, która czasem, gdy Uchiha był wyjątkowo blisko, znikała.
- I tak uważam, że to jego wina!
Sasuke spojrzał ze zdziwieniem na Kibę, który mrużył wściekle oczy, patrząc na Uzumakiego. Na ustach bruneta pojawił się lekki uśmiech.
- Z rozwaleniem komórki Haruno? – przywołał dowcip, którego ofiarą Naruto padł zaledwie kilka dni temu. Zwyczajny sabotaż, mający na celu rozwścieczenie Sakury i zrzucenie całej winy na Uzumakiego, którego dziewczyna nienawidziła już całym sercem.
- Nie! – Inuzuka o dziwo się nie uśmiechnął. – mówię o tym sprzed tygodnia, co o mało nie wyleciał ze szkoły!
- Przecież wiesz, że to nie były jego narkotyki – mruknął Uchiha, przyglądając się, jak Naruto po raz kolejny trafia do kosza.
- Ale Hinata o mało ich nie wciągnęła! Co by było, gdyby się zaćpała na śmierć?
- Wali mnie to! – prychnął Sasuke, z niedowierzaniem patrząc na przyjaciela. Przez głowę przeszła mu zupełnie inna myśl.
Co by było, gdyby jednak szkolny diler się nie podłożył? Naprawdę, przez ich zagranie, jedynie cudem Naruto zdążył się oczyścić ze wszystkich zarzutów. Dobrze, że Sasuke jednak nie włożył mu prochów do plecaka. I blondyn był tylko przez przypadek zamieszany w handel dragami. Wszystko skończyło się jednak dobrze.
W końcu Uchiha nie jest aż takim sukinsynem, żeby zniszczyć komuś życie, zmiażdżyć kogoś tak, by się już nie podniósł.
- Dobrze, że Neij zabronił się im spotykać! Przecież ten debil by ją jeszcze zgwałcił.
- Jego nie interesuje Hyuuga. – Sasuke wziął dwa głębokie wdechy. Egzystencja wśród takich idiotów jest naprawdę ciężka. Podejrzewał, ze w poprzednim życiu musiał szczególnie czymś zawinić i rozzłościć tych na górze. Bo który dobry Bóg zesłabły go do takiego wariatkowa?
- Nie? To po co się do niej łasi?!
- To chyba ta krowa się do niego łasi.
- Coś ty powiedział?! – wszystkie głowy na sali sportowej zwróciły się w ich stronę. Sasuke jedynie dzięki refleksowi zdołał powstrzymać pięść Inuzuki.
- Kiba, nie moja wina, że Uzumaki już przedmuchał Hyuugę – powiedział na tyle głośno, by wszyscy usłyszeli.
Na hali był również Neij. A Naruto zrobił przysłowiową ‘rybkę’, lekko uchylając usta i patrząc na Sasuke zaskoczony.
I było fajnie. I było w porządku.

22 komentarze:

  1. W rekordowym tempie dodałaś nową notkę =3 Z końcówki wywnioskowałam że Kibie podoba się Hinata... czy to prawda? I czemu Sasuke myśli że Naruto już przespał się z Hyugą?
    Pozdrawiam i czekam na next'a

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewerina, ja wywnioskowałam, że Sasuke wcale nie myśli, że Naruto uprawiał miłość z Hinatą. On to powiedział specjalnie, żeby wkurzyć: a) Kibe, b) Neji'ego, c) Naruciaka d) wszystkich na raz. Ja wybieram odpowiedź D. xD
    Koko, o jakże mi z tego powodu przykro... XD Miałam kilka takich samych akcji, kiedy czytałam twoje posty. xP No tak się wtedy zachowywał! XD Teraz natomiast Sasuke był niczym... niczym... Bruce Willis w filmie "Jak ugryźć 10 mln". Pewny siebie, rządzący, seksowny, pewny siebie, zadziorny, ironiczny, pewny siebie i taki mhroczny! Mrrr. XD Zdecydowanie Sasek pokazał pazur. W ogóle stwierdziłam, że oboje, on i Naruto, to dwie wredzizny. Zachowują się, jak Smerfetka. Sama jedna w męskim róju, kręci, nęci, uwodzi i faketa pokazuje na pożegnanie. A przy tym robi cały czas seksualne aluzje (sama widziałam! sic! O.O) biednym Smerfom. I oni zachowują się dokładnie tak samo względem siebie. Choć nie do końca to jeszcze wiedzą. XD
    Aż chce się powiedzieć "biedny Naruuuś, jest gnębiony przez złego, niedobrego, bardzo be be Sasuke", ale wizja ich przyszłego zajebistego seksu jakoś mi to uniemożliwia. :D W ogóle, nie przesadzajmy. Teraz obrywa, ale już knuje jakiś misternie ułożony plan. I wtedy znów będzie remis. Czuję to w kościach. XD (ołć, ten reumatyzm... jutro będzie padać XD)
    W ogóle co to jest za zoo? Kiba z socjopatką? :D Ma jakieś potowe fetysze czy co? XD Następnie Naru i Sasu (to już zupełny zwierzyniec O.o XD) i tylko brakuje tego, żeby
    Sakura spiknęła się z Shino, a Neji z... A Neji został księdzem. XD Nie no, żartuję. Kiba może być z Hinatą, Sasuke z Naruto (inna możliwość w ogóle nie ma racji bytu :D), ale NEJI mógłby wyluzować. Niedługo mu żyłka pęknie, jak się tak będzie cały czas wkurzać. Chyba jego napięcie seksualnie jest ostatnio na krytycznym poziomie...
    Ostatnie zdanie mnie po prostu rozpierdzieliło w kit. Sasuke właśnie zapewnił wjebkę Naruciakowi i było fajnie. I było w porządku. XD
    O nie! Muszę się rozstać z Bom Bom! na tydzień. :( Mam nadzieję, że jak wrócę, to już będzie kolejny rozdział. :D
    Weeeeeena! Bo on jest bardzo ważny! ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Jajć ^^ Powiem jedno: jesteś niemożliwa xD Rozpierniczasz mnie z każdym rozdziałem. Już nawet przeboleję tę Sakurę o zgrozo. Naruto zakochał się w Sakurze, cóż za klęska. Taka z niej kalifornijska piękność jak ze mnie miss świata -_- No, ale pomarudzę trochę, pokręcę nosem i mi przejdzie. Ależ ja nie lekceważę Uzuamkiego gdzieżby znowu ];> Hmm jeżeli chodzi o one-shota w moim wykonaniu to na tego "szafkowego" jak narazie nie widzę szans ;p teraz pochłania mnie coś zupełnie innego ];> Mrauuu scena na stołówce po prostu fenomenalna już sobie wyobraziłam zarówno złośliwą minkę Naruto jak i bezcenny wyraz twarzy Saska. "Złość piękności szkodzi kotku" : D No nie powiem, Sasek stara się jak moze żeby uprzykrzyć życie Naruto, ale cieszy mnie fakt, że mimo wszystko Naru wciąż się uśmiecha. Och jak ja bym chciała żeby Naru kiedyś napędził stracha Saskowi coby tak spojrzał na niego niczym oczami Kyuubirgo w Refuge <33333 Mrrrr <3 Wrauuuuuu ; D Sama nie wiem co bym wolała, ale powiem Ci kochanie NaruSasu moze być równie dobre oj taaaaak ];> Może nie takie stuprocentowe, ale 50/50 to jest to : D Nie no dobra przestaję fantazjować już lepiej XD Szybciutko uwinęłaś się z kolejnym rozdziałem mam nadzieję, że wena dopisywać będzie jeszcze dłuuugo, bo chyba nie muszę pisać, że z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Weny życzę weny, choć moja ledwo zipie to może prześlę Ci telepatycznie to jej ostatnie tchnienie, moze Tobie się przyda :D
    Buzior :*

    OdpowiedzUsuń
  4. OJACIE! Kobieto kocham Cię! Miłością wielką i wiernam Ci będę po grób. Na wdechu czytałam ten rozdział, szczególnie rozmowę w stołówce. Borze zielony!
    No ale od początku. Naruto pobiera lekcje przysposobienia obronnego, a także do życia w społeczności szkolnej i (mało)miasteczkowej. Trudy same. Ludzkość nie chce współpracować, a Księciuniu kłody podrzuca pod nogi. Ale jak powiedział sam Uzumaki, jest jak feniks.
    Cała ich rozmowa wprost niezwykła, przepełniona erotyzmem i namiętnością, której chłopcy jeszcze nie widzą. Na razie jest to jeszcze nienawiść. Taka byłam szczęśliwa jak Naruto pięknie załatwiał Uchihę, aż tu nagle bum. To ile to już tam jest? 3:2? 4:2? No załatwił nam blondasa na cacy. Żeby tak wyklepać na forum takie rzeczy. Paskudnik jeden. Ale co tam, pogrzebmy w popiele, o! już widać główkę ;)
    Tak poza tym, to zastanawiam się czy kumplowanie się z Księciuniem jest tak ważne, żeby dać sobą pomiatać. Jakby ktoś spróbował uciszać mnie machnięciem ręki, albo warczał żebym się zamknęła... grrr. No ale widać pokazywanie się w towarzystwie jest ważniejsze od własnego honoru.
    Cieszę się bardzo, że Naruto chociaż w czymś jest bardzo dobry i raczej lepszy od Sasuke. Koszykówka, też bardzo lubiłam grać w kosza ale trener w szkole bardziej naciskał na siatkę :/
    I ostatnie zdanie. Znów rękawica została rzucona. Jak Neji nie ubije nam Uzumakiego, to może ten zdąży ją podnieść ;)
    Ach i jeszcze Sakura! No zakochał się w Sakurze? W Sakurze? Naruto, bój się boru, przystojny brunet na dwunastej! ;) No ale jak w L.A. same takie plastiki kręciły się dookoła, to co tu się dziwić. Dajmy mu chwilę na zmianę gustu... i orientacji ;)
    Co do kombinacji łóżkowej, jakiej byś nie stworzyła, będzie zapewne ostro. Chłopcy mają takie charaktery, że nawet uke może przeżuć i wypluć partnera w łóżku ;> Świetnym przykładem łóżkowych ekscesów są Sasuke i Neji w "Tygrysie i Smoku" Viatora. No kocham ten tekst. I całą resztę tegoż Autora.
    Co do nowego tekstu, no wiedziałam, że coś jeszcze miałam napisać w poprzednim komentarzu. Tak oczywiście zacieram łapki :D Lubię takie klimaty. Rozumiem, że postaci będą wymyślone przez Ciebie? Czy to ci przystojni chłopcy na zdjęciach? ;) Ech, patrząc na Ledgera to aż mi się serce ściska :( Strasznie mi go szkoda, tyle jeszcze mógł nam pokazać :(
    Ależ mi zeszło, z 40 minut tu się skupiam, wracam do tekstu i znowu się skupiam i piszę. No ale już napisałam. Teraz pozostaje życzyć wena, widać, że kipi z Ciebie (tfu, tfu, żeby nie zapeszyć)
    Ściskam Cię mocno :*

    OdpowiedzUsuń
  5. O boshhhhhhhhhh jesteś BOSKA - nowy rozdział w tak szybkim czasie, to jest coś co mogło by się zdarzać częściej :P przypuszczam, że nikt nie miał by nic przeciwko. :D Ale tak naprawdę super jako pierwsza zrobiłaś mi prezent na urodziny :P

    Co do rozdziału, jest kilka rzeczy co mnie zastanawia:

    - sprawa intryg szkolnych została potraktowana tak trochę po macoszemu - z jednej strony jest to fajne, gdyż mogłaś się skupić na prawdziwych aferach, a nie na głupich żartach - ale tak jakoś może mogły by być jakieś małe wspominki co "Sasuke Sp. j." tam wymyślili

    - czemu on musiał się zabujać w Haruno, ja jej tak nie lubię, na niektórych blogach jest fajna...ostanio nie wnerwia mnie już tak jak na początku w oryginale....ale mimo wszystko nie lubię jej postaci (w sumie to nie lubię, żadnej laski, która podwalała się do Sasuke). Proszę powiedz, że stanie się coś takiego, że się w niej odbuja całkowiecie (wiem przypuszczalnie to zastąpi Sasuke), ale fajnie by było, gdyby Naruś był wcześniej zrażony do Sakury :)

    - uuuuuuu na tej sali będzie ostro, już widzę Nejiego pędzącego w strone naszego blondynka z wzrokiem maniaklnego zabójcy, krzycącego "Zabije Cię psychopato!!!" , a chwilę później dołaczającego Kibę :D

    A tak na koniec 2 rodziały w tak krótkim czasie, niby powinno się teraz należeć trochę urlopu, ale jakoś niechętnie bym go przyznała ;P i tak od jutra będe spoglądać, czy czasem Twoja wena autorska nie przyszła szybciej i nie zrobisz nam jeszcze jednej niespodzianki, :D

    Shasti

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja pierwsza?! Ja pierwsza?! ;c Kiedy oni pisali te komentarze to ja spałam ;c Nie umiem się szukać, wśród Twych wypowiedzi ;o Gwłąt na mnie czeka?! :D To dobrze, bo gdyby uciekał zabiła bym, ale wtedy by go nie było i musiałabyś pisać znowu :c Miło mi, że mnie kochasz ;* Bo ja Cię też kocham ;3
    Saseś przesadza ;/ Szmatławiec jeden. Jak można tak dokuczać Narusiowi?! Ale będzie fajny, jak już zgwałci Narusiątko ;33

    Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chodziło mi o to, żeby to było jedno opowiadanie nie oneshoty. Kiedyś juz coś takiego widziałam, tylko tematyka była inna. Np. jedna autorka pisała rozdział, a następny dodawał ktoś inny, ale musiał pisać tak, żeby to się łączyło z poprzednimi rozdziałami i zachowywać charakter bohaterów. I tak w kółko. Szkoda, że ostatnio nie mogę znaleźć tego opowiadania, nie wiem co się z nim stało. Chociaż to pisały różne osoby i niektóre rozdziały były super, a inne do niczego. A jakby to pisały same najlepsze autorki to byłoby świetne.

    A poza tym fajne ze dodałaś tak szybko rozdział. najbardziej podobało mi się to na stołówce. Aż ma sie ochotę na więcej miedzy nimi, ale wiem, lepiej poczekać.
    I biedny Naruto, co oni mu zrobią. Neji to chyba naprawdę go zabije.
    Mikoto

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurcze! Połowa 'genialnych' spostrzeżeń mi wyleciała, ale co pamiętam, to napiszę.

    Po pierwsze odpowiedź - nie. Byliśmy po WFie i to były trampki...Niestety to nie zmienia tego, że na dumie mej szanownej osoby to się odbiło...No ale miałam wybór szkoła, albo duma...Jakby powiedział Shika ''Podpadanie rodzicom jest mendokusai, ponieważ po czymś takim nigdy by nie zamilkli...=.=' ''
    Więc, jak to mawiał Shrek, z dwojga złego...


    Wracając jednak do opowiadania.

    Uchiha strasznie namotał biednemu Uzumakiemu w życiu, ale...Naru się nie poddaje i za to brawka dla niego xD

    Z Saska sku.r.wy.syn, ale i tak go lubię u ciebie coraz bardziej...


    Muszę o jedno zapytać Uzumakiego( w przenośni, oczywiście, bo realnie raczej odpada)

    Z perspektywy Sasuke było określone to w ten sposób( nie chce mi się szukać, więc mniej więcej znaczeniowo przytoczę ' Ubóstwiał ją od szyi w dół, jednak kiedy patrzył na jej twarz, jego entuzjazm topniał całkowicie(spadał do zera) '
    Takie było znaczenie. A teraz nagle, ot tak, po prostu Twarz Haruno też zaczęła mu się podobać?! Mały zmienny gnom ;p xD

    Ale tak z innej beczki...Chciałabym widzieć minę Uchihy, który zdał sobie sprawę, że obecnie przegrywa - to musiało być dla niego niemiłe. Ale szybko zrekompensował sobie wszelkie niedociągnięcia w sprawieniu, aby Uzumaki poczuł się malutki...(Nie Sai! Nie w tym znaczeniu =.=''' )


    LITERÓWKI RZĄDZĄ! Wiesz ty co? Przeczytałam to zdanie :

    ' Wszyscy siedzący teraz przy stoliku, cała paczka jego ukochanej sportowej gwiazdy miała miny, jakby właśnie dowiedzieli się, że Sasuke Uchiha lubi kobiece ciuszki i w przerwach między treningami wkracza na salony jako Drag Qeen. '


    W TEN sposób :


    ' Wszyscy siedzący teraz przy stoliku, cała paczka jego ukochanej sportowej gwiazdy miała miny, jakby właśnie dowiedzieli się, że Sasuke Uchiha lubi kobiece cy.cuszki i w przerwach między treningami wkracza na salony jako Drag Qeen. '

    Pierwsza myśl : WTF o.O
    Druga myśl : Zaraz...Wydawało mi się, że Uchiha jest brany za ogiera rozpłodowego w tej budzie...Więc to, że lubi Cy.Cuszki to nie powinno być dziwne o.O
    Trzecia myśl: Może chodziło o to, że niby lubił kobiece cy.cuszki, więc się za nie przebierał?! Już nie wiem...

    No ale pamiętaj, że czytałam dzisiaj, o 2 am, więc miałam prawo do literówki ;p

    Co do Nejiego to wypowiedziałabym się, ale nie będę zdradzać c.d. jaki 'uknułaś' ;-)

    Zaraz...Czy mi się wydaje, czy Uchiha przywłaszczył sobie Uzumakiego nawet pod tak prostym względem jak 'Tylko ja mam prawo spier.dolić/odebrać/zniszczyć( jak to pierwsze, tylko w wersji soft) mu życie. ' ?! No bo przed Nejim go jakby...obronił? (paradoks co do przyszłości, ale wiesz, o co biega XD)

    Prawdopodobny ciąg dalszy wydarzeń: Hyuuga rzuca się na Uzumakiego, Inuzuka( w gniewie głupieje) na Uchihę, a Naru ma dylemat, bo wisi nad nim cień ojczyma, który zakazał wier.dolić Nejiemu również, ale z drugiej strony będzie się bronił i...Czyżby miał nastąpić przełom w ich...relacjach?

    Tymczasem Inuzuka najpierw chciałby zamknąć przy pomocy pięśći usta Uchihy( z którym i tak nie ma szans), pSas robiłby łatwo uniki, potem psiaż dostałby pare szlagow 'na opamiętanie' od ich 'przywódcy', a znając Czarnowłosego to jeszcze dorzuciłby parę słów, żeby dobić Kibę, Naruto i Hyugę na dokładkę xD


    Pozdrawiam, Sasame

    OdpowiedzUsuń
  9. "I było fajnie. I było w porządku." Umarłam xD

    Jestem miła! To ty jesteś niemiła! ^^
    Uuuu, Kiba i Neji od teraz mają wspólny cel- zniszczenie zupełne Uzumakiego, aby móc "chronić" niewiastę.
    Rozmowa na stołówce, świetna. Biedny Naru, same przeszkody ma. Ciągle pod górkę, zamiast z górki.

    Krowa... Hahaha, taaa przecież to ona dowala się do Naru, a nie odwrotnie! Blondyn jeszcze ma dobry smak! Pff! Uchiha dobrze robisz broń go... I jeszcze na dodatek pogorszył sprawę =__=

    Co do miłości Naru do Sakury. Chłopcy lubię niedostępne dziewczyny i blachary. Nie liczy, się że ma zjechany ryj, ważne jest, że MA CYCE I DUPE. I jeżeli będzie miał szczęście to przeleci to coś i da sobie siana bo tylko o to chodzi. To prosty tok myślenia ^^ Moim zdaniem to oczywiste ^^, nie?



    By Pazurek

    OdpowiedzUsuń
  10. I teraz Neji zrobi Bom Bom Uzumakiemu na twarzy. Ehh, biedny Naruto, ten to ma życie.Nie dość, że rodzina zdrowo kopnięta (przerażasz mnie stwierdzeniem, że faktycznie będą gorsi od Fajfósów, zaczynam mieć obawy, czy blondyn wyjdzie z tego w całości), "przyjaciele" w szkole chcą go uszkodzić, to jeszcze coś rzuciło mu siena mózg i zakochał siew Sakurze, od której na początku go odrzuciło, gdy zobaczył jej twarz. A i jeszcze na dodatek jego ukryta miłość, o której on sam jeszcze nie wie, chce się go pozbyć ze szkoły. Tylko czy na pewno chce? Już przecież (no dobra nie chemię) iskrzenie między nimi widać na kilometr. I nie mam na myśli tego iskrzenia, kiedy obijają sobie buźki.
    Wyżywasz się na biednej Hinacie. Ostatnio pociła się jak świnia, teraz jest krową. Czy w przyszłym rozdziale zostanie kobyłą? (no skoro mowa o zwierzętach gospodarskich). Swoją drogą, ciekawe czy Neji wie, jak Sasuke nazywa jego kuzynkę. No i Kiba, nieodwzajemniona miłość, jak mi przykro:D
    Ah, sytuacja w stołówce:) Jak ja lubię, kiedy Sasuke mówi "takim" głosem do Naruto.I to jego spojrzenie. Mimo że nie widzę i nie słyszę to aż mnie ciarki przechodzą. Uwielbiam go u ciebie. Po prostu czuć ten "niebezpieczny erotyzm". Masz ten talent do kreowania postaci. One po prostu żyją w wyobraźni czytelnika.
    "- Sasuke? – pochylił się nad nim, po prostu nie mogąc sobie odmówić tego, by nie spojrzeć w oczy tego demona.
    Wyraz twarzy Uchihy był bezcenny. Dla takiż rzeczy naprawdę warto żyć.
    - Złość piękności szkodzi, kotku."
    No ten tekst jak dla mnie był po prostu zabójczy. Uwielbiam, kiedy tak sobie docinają. (Jak kiedyś przestaniesz pisać SasuNaru to cię znajdę i unicestwię:))
    I nie znęcaj się już tak na biednym Naruto, bo jak Neji z Kibą sięna niego rzucą, to dla Sasuke już nic nie zostanie. Jakkolwiek to rozumiesz;)
    I jest fajnie.
    I obyś wpadła w ciąg i tak często dodawała takie rozdziały.
    I to będzie wtedy więcej niż fajnie i więcej niż w porządku.
    Ale mój komentarz jest głupi:D Lepiej go już skończę.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Musze coś jeszcze dopisać. A mianowicie napisze co myślę odrugim blogu. A więc... Leonardo i Matt? O.O Eeeee? To raczej nie moja bajka, gdziekolwiek by się działo i jakikolwiek miałoby charakter. Niestety, jak jeżeli chodzi o yaoi czytam tylko i wyłącznie SasuNaru (no kiedyś zdarzyło mi się też Drarry).
    Tak więc napisałam co ja myślę:)

    OdpowiedzUsuń
  12. WoW to było wspaniałe tego bym się nie spodziewała ah jestem ciekawa jak będą się do siebie schodzić. Gorące pozderki =*=*=*=*=*
    By: Cloud

    OdpowiedzUsuń
  13. Trafiłam na Twojego bloga już jakiś czas temu. Przeczytałam wtedy całe "Refunge". Muszę przyznać, że podobało mi się niesamowicie :D (mam nadzieję, że kiedyś skończysz to opo). Nie skomentowałam wtedy jednak, bo zaczęłaś już "Boom!Boom!", a ja nie chciałam się tak nagle odzywać na temat poprzedniego opowiadania. No i nie lubię się udzielać kiedy mam jakieś zaległości. Najpierw więc musiałam wziąć się za obecne opo. Szczerze mówiąc długo mi zajęło, żeby choćby zacząć xD. Stało się to dopiero wczoraj. Ale skończyłam! O jakiejś czwartej nad ranem. :P No, ale nie istotne xD. Tak czy inaczej, zapowiadam, że od teraz będę u Ciebie komentować ^^. Na razie nic konstruktywnego nie powiem, bo po głowie chodzi mi tak dużo rzeczy, że wszystko mi się pomiesza xD. W końcu trochę tekstu na tym blogu jest ^^". Niemniej jednak wszystko mi się tu podoba, więc zostaję i mnie nie wygonisz xD. No. Trochę pewnie bredzę, wybacz. Nie wyspałam się (przez Ciebie i Twoje wciągające opowiadanie, które nawiasem mówiąc w pewnym momencie wydało mi się zbyt chaotyczne, ale to pewnie przez godzinę o której czytałam xD).
    Pozdrawiam i życzę weny :D.

    P.S. Mam cię w linkach xD. Żeby potem nie było, że nie mówiłam czy coś :P.

    Yukami
    www.snai.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Uch, zdążyłam przed wyjsciem 13 części! XD
    Oj, wiem, że potrafisz zaskoczyć! Już mnie mało do grobu nie wpędziłaś tą Sakurą! XDD Co ty tam sobie umodziłaś w tej ślicznej główce? Ja się boję o Naruto, tym bardziej, że Sakura go nienawidzi XD Odtrącony przez białe kozaczki wyląduje w pocieszających ramionach Saska, czy co?
    No, ale jak narazie Sasek, zamiast pocieszać, robi z siebie niezłego skurwysyna, ale ja, głupia, i tak go uwielbiam XD Tylko że Naruto chyba nie bardzo (trudno się dziwić).
    "Wszyscy siedzący teraz przy stoliku, cała paczka jego ukochanej sportowej gwiazdy miała miny, jakby właśnie dowiedzieli się, że Sasuke Uchiha lubi kobiece ciuszki i w przerwach między treningami wkracza na salony jako Drag Qeen." - to mnie zabiło XDDD Ja sobie dokładnie tego Saska wyobraziłam, wiesz? XDD Chyba się nawet pokuszę kiedyś o narysowanie :P
    A, no i widać, ze starsz się, żeby opowiadanie miało smaczek. Ma. Oj, ma! XD
    Kończę już i czekam na Bom Bom 13 :* Mam nadzieję, ze wyjaśnisz w końcu, co miał na myśli Uchiha rzucając Uzumakiemu zaproszenie do gry w poprzednim rozdziale :D Czekam na to jak na zbawienie.
    Buziak :*

    OdpowiedzUsuń
  15. To aż dziwne, przeważnie zawsze się spóźniam xD Trafne porównanie, to też jak unihokej, a hokej na lodzie - niby to samo, ale nawierzchnia inna i poradź tu sobie człowieku - próbowałam i wiem xD. Haha, nawet nie wiem komu bardziej kibicuję, więc mi to chyba nie grozi. Jak mogłam nie załapać?: D To się aż samo nasuwało. I ej, ej, jakiej piosenki? Z chęcią bym posłuchała. Czyżby jakaś inspiracja?

    Co do nowego opowiadania - osadzenie akcji w tym wieku mi się podoba, bohaterowie nie do końca. Leonardo Di Caprio, jak mniemam? Wybacz, jak się pomyliłam, nie znam się na aktorach ani tym podobnych xD Ale powiem Ci, że go nie lubię. Nie podoba mi się. Mimo że jak byłam młodsza i oglądnęłam "Titanic'a" to się w nim kochałam. Teraz nie wiem, co w nim widziałam. Do drugiego nic nie mam. Ale nie w moim guście; )

    Uwielbiam to jak piszesz. Twój styl jest tak lekki i zabawny, nasycony taką nutką sarkazmu, że można czytać i czytać, i się uśmiechać. Wybacz, będę to powtarzać chyba za każdym razem, bo nie mogę wyjść z podziwu, jak rozwinęłaś swój warsztat pisarski. I jak rozwijasz go nadal.

    Sytuacja w stołówce była cudowna. Świetnie poprowadziłaś dialog, oddałaś idealnie naturę Sasuke - nigdy nie wiadomo, co zrodzi się w głowie tego inteligentnego drania. Potrafi zaskoczyć. I ah, jak fajnie, że Naruto traci przy nim tą swoją pewność siebie. I cholera, co za napięcie. Ten erotyzm ukryty w zwykłych słowach i gestach - uwielbiam takie coś. Niebezpieczny erotyzm, jak to ujęłaś. Spodobało mi się to stwierdzenie.

    Było 3:3, jeśli się nie mylę. Ile jest teraz? Po akcjach sabotażowych mniemam, że to Uchiha jest na prowadzeniu? Ale Naruto sobie nie daje w kasze dmuchać, więc równie dobrze może utrzymywać się remis. Cholera, ciekawi mnie ten wynik: D

    Szkoda, że nie opisałaś dokładnie tych akcji, szczególnie tej z rozwaleniem telefonu Sakury i zamieszania Naruto w dilowanie. Ciekawe pomysły, nie powiem. Rozumiem jednak, że chcesz przyspieszyć akcję i nie mam nic przeciwko. Czy były jeszcze jakieś ciekawe sytuacje, w które wrobiono Naruto, a o których nie wspomniałaś?: >

    Uzumaki ma przesrane. Nie jego wina, że Hinata chce się z nim zadawać. Niestety Neji (właśnie! Piszesz Neij, co to ma być, do cholery?! xD) nie może o tym wiedzieć. A co by powiedział na to, żeby spotykała się z Kibą? (na co się nie zapowiada, ale czysto teoretycznie zakładam) W końcu jeśli się nie mylę, zakochał się w naszej śwince, tudzież krowie, jak to nazwał ją Uchiha. I hola, hola, Kiba chciał uderzyć Sasuke? TEGO Sasuke? No chyba miłość mu oczy mydli, że odważył się na niego rękę podnieść.

    I brawo dla Uchihy. Udała mu się prowokacja z przedmuchaniem Hyuugi. Przysłowiowa "rybka" Naruto mnie rozbawiła. A że na hali jest również Neji... będzie się działo: D

    "I było fajnie. I było w porządku." - Podobała mi się ta końcówka. Miała w sobie jakąś moc, która wywołała uśmiech na mej twarzy: D

    No nic. Czekam, co takiego wymyślisz w następnym rozdziale: >

    Pozdrawiam!
    (coś nie mogę się zalogować na kontto -.-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Och kurde ale dran z tego Sasuke... Widze ze cos zaczyna sie juz z tymi hormonami nastolatkow dziac:D:D Ale to co zrobil teraz sasuke bylo chamskie baaaardzo chamskie...Kurde nie lubie go! Za ostry jeest! Biedny naruto nie moge sie doczekac az zauroczy swoja osoba sasuke itp itp i ich seeeksss aaach na sama mysl o tym ze beda to robic to az dostaje wypiekow :) Nie moge sie doczekac az sasuke sie zakocha w narutoo alez jestem niecierpliwa. Hyuga mnie wkurwia - nie zblizaj sie do hinaty! Ku**a a co on jest jej tatus czy straznik dziewictwa? Ale ten tekst z tym botoksem mnie rozwalil:D Wiesz ze jestes moja ulubiona pisarka numer jeden?? Zawsze jak czytam opowiadania sasunaru i inne to twoje zostawiam na koncu - jako deser najlepsze!!!


    Wookie

    Ps: przepraszam ze nie ma tych z z kropka i tak dalej ale laptop mi napiernicza...

    OdpowiedzUsuń
  17. Hmm... ja tak teraz patrzę, i myślę sobie czy mi się przypadkiem na wzrok nie rzuciło.BOŻE!! NIE SKOMENTOWAŁAM!! Ekhm... ok, ok już jestem spokojna. Rozdział jak zwykle cudny. Za każdym razem, gdy Sasuke i Naruto docinają sobie, lub stosują lekką perswazję, po karku przechodzą mi ciarki... brr... Powiem szczerze, że były momenty w których się gubiłam. Np., z tymi narkotykami. Musiałam przeczytać to kilka razy, żeby wpaść na to, że to po prostu przypomnienie. Końcówka, tak jak resztę czytelników, też mnie rozwaliła. Wyraz twarzy Uzumakiego zapewne był bezcenny. Oh i jeszcze widzę przebłyski zazdrości u Sasusia... serio to opowiadanie jest ekscytujące :D (wiem, wiem, pisze jakbym miała 12 lat i kręcone włosy :D)
    "I było fajnie. I było w porządku." Mnie również strasznie podobało się to zakończenie, wyobraziłam sobie blondyna, który stoi taki zszokowany, wszyscy się na niego gapią, a on mówi to sobie w myślach. Dobra, komentarz denny, ale jest... uf. Pozdrawiam, i jak mniemam dzisiaj ma być notka, więc czekam :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wymiatasz , wyjebistości nad wyjebistościami. W niecałą godzinę pochłonęłam wszystkie rodziały a w tym rozdziale Ten tekst mnie rozwalił -

    podszedł do chłopców z ferajny


    od razu miałam wizję - krowy , świnie,kurczaki widły siano a sasuke w gumiakach ,słomianym kapelusiku, ogrodniczkach z kłosem w zębach stojący w oborniku z łopatą do przerzucania gnoju:D:D:D Jakby Naruto zobaczył takiego chłoptasia ze wsi to by było napewno 100:5 dla naruto, Uchiha napewno by się po tym nie pozbierał a zwłaszcza jakby naruto zrobił mu zdjęcie i opublikował błahahaha płeć piękna by się do niego nie odezwała:D Pffhahaha
    Obraz istnej rozpusty! Ale to zakończenie było boskie i było fajnie i było w porządku. Raaany! Hyyuga czy jak mu tam rozwalił mnie z swoimi botoks owymi zmarszczkami :D
    Widać efekty uboczne- Nejii nie przesadzaj z chirurgią to nie jest twoje przeznaczenie:) Nie mogę się doczekać kolejnych twych dzieł sztuki na skalę światową:D - przynajmniej dla mnie. A co ile dodajesz notki bo ja tak teraz od tego momentu jak zobaczyłam twojego bloga w kółko krążę wokół niego jak ćma wokół światła. Geez niech oni się już pocałują! Niech sasuke zacznie stawać na widok naruto!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  22. AAAAAAaaaa przepraszam za spam! Zaciął mi się laptop i zaczęłam klikać z zniecierpliwienia i tak oto narodził się spam - jeszcze raz przepraszam - usunęłam te same komentarze ;)

    OdpowiedzUsuń

Proszę pisać komentarz pod najnowszą notką.