sobota, 8 stycznia 2011

Bom Bom! 25

Dziękuję wszystkim za życzenia, mam nadzieję, że dobrze bawiliście się w sylwestra :)Dziękuję również za komentarze, jednak musicie mi wybaczyć, dzisiaj na nie nie odpowiem.


Chciałabym zauważyć jedną rzecz. Sasuke i Naruto są fizycznie idealizowani w BB, jednak mam nadzieję, że wam to nie przeszkadza.
Ostatnia scena pocałunku mi się nie podobała ^^' Ale cieszę się, że wy jesteście z niej zadowoleni.
To jeden z najtrudniejszych rozdziałów w BB. Bardzo ciężko mi się go pisało, nie wiem, czy przekazałam wam wszystkie emocje, które chciałam przekazać, to musicie ocenić sami. Może to dziwnie zabrzmi, ale boję się tego rozdziału - boję się tego, że nie zrozumiecie tego, co mam wam do przekazania. Jednak nie przedłużając już, co ma być to będzie, zapraszam i proszę o szczerą ocenę :)



Sasuke uśmiechnął się, patrząc na ciało Naruto. Chłopak był idealny i obaj – Uchiha i Uzumaki – zdawali sobie z tego sprawę, wprawdzie blondyn miał nieco większą świadomość swojej perfekcji, ale Sasuke patrząc na niego, coraz bardziej uświadamiał sobie, że chłopak z każdym kolejnym dnie bardziej mu się podoba. Że powoli zaczyna już tracić panowanie nad sobą, a każdy kolejny gest, dotyk i ciche westchnienie prowadzi do czegoś poważniejszego, niż tylko niewinnej gry.
Czy mógłby uprawiać z nim seks? Przecież to facet, a Sasuke nie jest gejem i… To było naprawdę skomplikowane. Chciał go mieć, chciał go wziąć i posiąść, przerżnąć tak mocno, być w nim, dotykać go w tych najbardziej intymnych miejscach, doprowadzać na skraj rozkoszy… A jednocześnie miał doskonałą świadomość tego, że to przecież Naruto. Jego rywal, jego wróg, ktoś kto zna jakąś straszną tajemnicę. Sasuke nie jest pedałem, przecież zawsze - absolutnie zawsze - podobały mu się dziewczyny, naprawdę lubił seks z kobietami, ale Uzumaki… był bez wątpienia wyjątkowy, doskonały i perfekcyjny w każdym calu.
- Masz gumki? – Zapytał zachrypniętym głosem, czując, że jest na skraju wytrzymałości, jeszcze chwila, a rzuci się na blondyna i zrobi w końcu to, przed czym ma takie zahamowania. Za kilka chwil wszystkie hamulce puszczą.
- Gumki? – Naruto mówił tak cicho, że ledwo można było usłyszeć jego głos. Dopiero wtedy Sasuke zorientował się, że przez cały czas dotykał ciała blondyna, jeżdżąc palcami po jego brzuchu, klatce piersiowej, twardych i ciemnych brodawkach. Naruto oddychał szybko, a jego mięśnie falowały pod skórą. Sasuke w końcu nie wytrzymał. Zdecydowanym gestem pchnął blondyna na umywalkę, całując go mocno w usta. Jego dłoń dotarła w końcu do linii dżinsów Uzumakiego. Kilka palców wsunęło się do spodni, gładząc podbrzusze Naruto. Sasuke czuł jego włosy łonowe i powolnym, okrężnym ruchem zaczął masować go w tym miejscu. Zacisnął mocno usta, patrząc w oczy Naruto. Chłopak oddychał coraz ciężej, ręce miał zarzucone na szyi Uchihy i również prowadził wolny, pobudzający masaż, dotykając karku bruneta. Szalenie niebieskie oczy lśniły czystym, prawdziwym i palącym pożądaniem.
- Nie mam – wyszeptał w końcu, przybliżając swoje usta do warg Sasuke. Musnął je delikatnie, po czym złapał dolną wargę, ssąc ją lekko i gładząc językiem. Uchiha warknął cicho, na oślep otwierając pierwszą lepszą półkę, wbudowaną w ścianę. Jego oczy rozszerzyły się w zdziwieniu, kiedy jego palce na coś natrafiły. Odsunął od siebie blondyna nerwowym gestem i zajrzał do szuflady, Uzumaki poszedł jego śladem.
- Co to jest? – Zapytał, uśmiechając się głupio do swojego przyszłego kochanka. Sasuke prychnął lekko, zabierając pierwszą lepszą prezerwatywę z półki, wypełnionej kilkunastoma opakowaniami kondonów. – Sakura chciała mieć tutaj chyba z tobą małą orgię – stwierdził po chwili, z zaciekawieniem patrząc na coraz to dziwniejsze smaki gumek. – Brakuje jeszcze grających kondonów – zażartował, jednak Sasuke wcale nie było do śmiechu. Z dwóch powodów. Po pierwsze, przez półkę pełną erotycznych zabezpieczeń, nastrój pożądania diabli wzięli, a po drugie… Jeśli Sakura chciała się z nim kochać w tej łazience, to z pewnością za niedługo będzie tutaj chciała przyjść i sprawdzić, czy wszystko jest na swoim miejscu, żeby później ściągnąć tu Sasuke. A co, jeśli by ich zobaczyła? Albo, co bardziej prawdopodobne, usłyszała? Przecież za niedługo na pewno zauważą ich nieobecność. Czy aby na pewno warto tak ryzykować?
- Uchiha, ty cholerny, zimny draniu – zamruczał mu do ucha blondyn, ocierając się zmysłowo o Sasuke. Jego język zahaczył o ucho bruneta, muskając i drażniąc je delikatnym, subtelnym dotykiem. Uchiha momentalnie objął chłopaka w pasie, dłońmi zachłannie jeżdżąc po naprężonych plecach chłopaka, który jęknął teraz już naprawdę głośno, wprost do ucha Sasuke.
Głośno… Ktoś mógł ich usłyszeć!
Uchiha przejechał jeszcze raz dłońmi, od obojczyka na kości ogonowej kończąc, a blondyn poruszył się niespokojnie pod tym dotykiem, nieświadomie, jeszcze mocniej ocierając się o przód spodni Sasuke. Obaj byli podnieceni, jednak ten stan nie wprawił ich w zawstydzenie, nie wywołał nawet speszenia!
Obaj chcieli czuć swoje twarde, naprężone penisy, chcieli dotykać się nawzajem, doprowadzać do szaleństwa. Robić najbardziej perwersyjne rzeczy, najbardziej brutalne, a jednocześnie tak rozkosznie delikatne, subtelne.
- Lubisz, jak tak robie? – Zapytał Sasuke, jeżdżąc jednocześnie dłońmi po plecach blondyna. W odpowiedzi otrzymał jedynie głośne westchnienie. Spojrzał na swoje odbicie w lustrze, kiedy jego dłonie zatrzymały się na tyłku blondyna, ściskając go mocno i zdecydowanie. Mięśnie pleców Naruto prężyły się, a jego biodra poruszały delikatnie, prawie niezauważalnie w przód i w tył.
Po chwili Sasuke poczuł, jak dłonie chłopaka rozpinają powoli, ale pewnie jego koszulę. Brunet spojrzał na Naruto i uśmiechnął się do niego drapieżnie. Jednym zdecydowanym gestem odwrócił go plecami do siebie, tak, aby Uzumaki spojrzał w lustro. Sasuke pochylił się nad jego ramieniem, oddechem parząc wrażliwą skórę na szyi. Przejechał po niej językiem, delektując się miękkością, zapachem, smakiem, wszystkim, wszystkim, co dodatkowo go podniecało. Ponownie spojrzał w lustro, patrząc uważnie w szalenie niebieskie oczy, które lśniły tą zmysłową rządzą. Uchiha przycisnął mocniej przód swoich spodni do tyłka blondyna, wiedząc, co chłopak wyczuje. Naruto sięgnął rąk Sasuke, zaplątanych na swojej klatce piersiowej.
- Co robisz, mamy mało czasu! – Syknął poirytowany, jednak Uchiha jeszcze mocniej go objął. Odsunął się z nim kilka kroków od lustra, tak, żeby mogło się od niego odbić jeszcze więcej. Teraz widzieli biodra blondyna, w których mały namiocik rósł z każdą kolejną chwilą. Palce Sasuke pomknęły w tym właśnie kierunku, zatrzymując się jeszcze na brzuchu Uzumakiego. Sasuke gładził jego skórę, dotykał go tak, jak Naruto kiedyś dotykał siebie, odstawiając brunetowi prywatny striptiz. I bardzo powoli, drażniąco i zmysłowo jego palce zjechały do linii spodni. Tym razem Sasuke nie zsuwał w nie dłoni, zrobił za to coś, co wywołało u Naruto głośny jęk. Nie spodziewał się tego. Sasuke odchylił lekko głowę, całując go w szyję, by jednocześnie dotykać przez sztywne dżinsy jego męskości. Twardej, pobudzonej i tak spragnionej czegoś mocniejszego. Naruto patrzył na siebie w lustrze, oddychając szybko. Odchylił głowę w tył, starając się sięgnąć ust Sasuke, jednak brunet mu na to nie pozwolił.
- Patrz w lustro – warknął, brutalnie zaciskając ręce na męskości Naruto. Uzumaki zmrużył oczy, jednak widać było, że tego chce. Chce, żeby to Uchiha miał w tej chwili władzę.
Sasuke odpiął guzik w spodniach chłopaka, delikatnie, jakby niepewnie odpinając zamek. Czuł, jak penis blondyna na niego napiera, chcąc się uwolnić. Uchiha zaraz mu w tym pomoże.
- Patrz – powtórzył, dotykając Naruto przez bokserki. Chłopak przymykał z rozkoszy oczy, ocierając się o dłoń bruneta. Uchiha powoli zsunął spodnie z bioder blondyna, po czym zajął się zdejmowaniem bokserek. Biała bielizna idealnie kontrastowała z opalonym ciałem chłopaka, jednak i ona musiała pójść w odstawkę, ponieważ pod nią kryły się ważniejsze rzeczy.
Sasuke patrzył w lustrze na męskość Naruto, która prężyła się, uwolniona i dumna. Ciemny, nabrzmiały penis błyszczał na samym czubku, a Uzumaki patrzył w lustro z rumieńcem. Teraz Uchiha miał dostęp do najintymniejszych części jego ciała, widział go całego.
- Sasuke – wystękał jeszcze Naruto, kiedy brunet wziął w dłoń męskość chłopaka, robiąc mu dobrze powolnymi, stanowczymi ruchami.
- Jesteś idealny, doskonały, Naruto – wyszeptał, patrząc tym razem na blondyna, który uśmiechnął się na słowa Sasuke. Odchylił głowę, w końcu dotykając ust Uchihy swoimi gorącymi, rozpalonymi wargami. Pocałowali się mocno i namiętnie, a dłoń Sasuke wciąż jeździła lubieżnie po penisie Naruto.
I kiedy Uzumaki był już na skraju orgazmu, usłyszeli głośne pukanie do drzwi.


- Niech to szlag! – warknął Naruto, oddychając ciężko. Cholernie trudno było się opanować, zwłaszcza, gdy Sasuke nadal trzymał jego męskość, pieszcząc go mocno.
- Cii – szepnął do jego ucha, po czym zaczął je delikatnie całować, doskonale zdając sobie sprawę, że za niedługo Naruto dojdzie. – Przecież nie wywarzą drzwi – mruknął, kiedy klamka poruszyła się niespokojnie. Pukanie powtórzyło się kilkakrotnie, jednak chłopcy sie zareagowali, zbyt zajęci sobą i kiedy już myśleli, że intruz odszedł, z korytarza dobiegł ich znajomy głos należący do właścicielki hacjendy.
- Jest tam ktoś?! – Krzyknęła poirytowana, waląc w drzwi, a Naruto drgnął niespokojnie, rozpoznając głos Sakury.
- Co robimy? – Spojrzał na Uchihe, który tylko pokiwał przecząco głową, całą swoją uwagę skupiając na męskości blondyna. Naruto warknął cicho, czując, że jest już blisko, jednak trudno było mu się skupić, gdy miał świadomość, że Sakura stoi za drzwiami, nasłuchując. Nie mogła się dowiedzieć, że tutaj są, a tym bardziej, co robią. Pomimo wszystko, Naruto nie chciał się przed nią zbłaźnić, nie chciał, żeby pomyślała sobie, że jest pedałem.
- Naruto – usłyszał cichy, zmysłowy głos Uchihy. Momentalnie spojrzał na bruneta, który uśmiechał się do niego uwodzicielsko. Myśli o Haruno momentalnie wyparowały. – Skup się, Uzumaki – mocniej ścisnął męskość blondyna, wywołując u niego głośny jęk, który na pewno był słyszalny na korytarzu. Naruto sapnął zdenerwowany, jednak kiedy ponownie usłyszał męski, hipnotyzujący głos Sasuke, pękły w nim wszelkie bariery. Jęknął głośniej, rozlewając się w dłoni bruneta.
- Sasuke? – Usłyszeli zdenerwowany głos Sakury, która zaczęła walić w drzwi histerycznie. Naruto spojrzał na bruneta spłoszony, ale Uchiha zachował zimną krew. A raczej całkowicie zignorował swoją dziewczynę, przybliżając białe palce do swoich ust. Polizał je, po czym zmrużył oczy w geście zastanowienia.
- Zainwestuj w ananasy, alkohol szkodzi – stwierdził, po czym skierował się w stronę umywalki, by obmyć ręce.
- Sasuke! Wiem, że tam jesteś, otwórz! – Dobiegł ich krzyk Sakury, która uderzała w drzwi coraz słabiej. Uchiha wciąż ją lekceważył, jednak Naruto wiedział, do czego dziewczyna jest zdolna. Zwłaszcza w toalecie. Podciągnął w ekspresowym tempie bokserki, chowając z czułością swojego penisa do bielizny. Zignorował rozbawione spojrzenie Sasuke, który opierał się właśnie o umywalkę.
- Wyścig z czasem, kochanie – rzucił, śmiejąc się cicho. Uzumaki z wściekłą miną ponownie wsunął dżinsy na swoje biodra, czując, jak robi mu się gorąco. Tym razem pożądanie zostało zastąpione zdenerwowaniem. Sakura nie mogła go tak zobaczyć, co wtedy by sobie pomyślała? Musi zdążyć, po prostu musi!
- Otwieram! – Dobiegł ich ostatni krzyk Sakury, a kiedy już miał zamiar zasunąć rozporek, rozległ się chrzęst zamka. Drzwi zostały otwarte.

Sakura stała w przejściu, z jakimś cienkim, metalowym drutem w ręku i wpatrywała się w chłopców wielkimi, zielonymi oczyma, które wyrażały przerażenie. Tak, z pewnością było w nich olbrzymie, niepodważalne przerażenie, strach przed prawdą, innością, którą wyczuwała. Czymś brudnym. Naruto doskonale widział to w jej oczach.
- Stało się coś? – Sasuke spojrzał na nią z całkowitą, genialną obojętnością wymalowaną na twarzy. Dziewczyna zmieszała się, jednak już po chwili w jej oczach pojawiło się zdecydowanie.
- Co wy tutaj robiliście? – Spytała oburzona, uważnie obserwując klatkę piersiową Naruto. Chłopak nie zdążył założyć koszulki.
- Nic, czego ty nie chciałabyś powtórzyć – poinformował ją uprzejmie Sasuke, uśmiechając się ironicznie. Naruto poczuł nagle niewyobrażalną falę gniewu. Ten drań nie zdaje sobie sprawy, co się właśnie stało, żartuje sobie z tego, po prostu go to bawi.
Sakura ich nakryła.
Dlaczego Uchiha się tym nie przejmuje? Przecież mu powinno jeszcze bardziej zależeć na swojej reputacji, dobrej opinii wzorowej gwiazdy, niż komukolwiek innemu! Naruto nie rozumiał, czemu Sasuke prowokuje swoją dziewczynę.
To były sekundy. Naruto znalazł się nagle naprzeciwko Sakury i złapał ją za przód obcisłego kombinezonu króliczka Playboya. Jego oczy wyrażały czystą, zwierzęcą wściekłość, niepohamowaną nienawiść. Teraz nie liczyło się już to, co dziewczyna może sobie o nim pomyśleć, że może uważać go za pedała. Aktualnie liczyła się jedynie wściekłość.
Sześć lat temu również tak było. Teraz pamiętał doskonale to uczucie, kiedy przestał być małym, zabawnym Naruto, a stał się bestią, rozpaczliwie walczącą o zrozumienie. Wtedy, w tamtą pamiętną noc, o mało nie zabił swoich kolegów. Później trafił do poprawczaka. A teraz? Jeśli się nie powstrzyma, czeka go z pewnością więzienie.
- Spróbuj to komuś powiedzieć, a cię zabiję – syknął nieswoim głosem. To nie była groźba, to było coś znacznie poważniejszego i Sakura doskonale zdawała sobie z tego sprawę.
- Ja… - pisnęła przerażona, drżąc lekko, jej źrenice rozszerzyły się w przerażeniu.
- Masz siedzieć cicho i udawać głupią, szmato, rozumiesz? – Potrząsnął ją gwałtownie. – Zabije cię, jeśli to się wyda – warknął i w przypływie ślepej furii, pchnął Haruno na ścianę. – Zabiorę wszystko, na czym ci zależy, jeśli ktoś się dowie. Pamiętaj, jeśli tylko ktoś się dowie – powtórzył i wybiegł z łazienki. Po drodze zabrał jeszcze swoją czarną koszulkę i ubrał ją w pośpiechu. Będąc już na korytarzu zrzucił jakieś kosztowne wazony, kilka wylądowało na ścianie. Był nieprzytomny z gniewu i wiedział, że musi się na czymś wyładować, inaczej zrobi coś, czego do końca życia może żałować.


Sasuke zmrużył oczy, przez dłuższą chwilę wgapiając się w miejsce, w którym jeszcze przed chwilą stał Uzumaki. To było… niezwykłe? Uśmiechnął się lekko, wręcz złowieszczo, kiedy zauważył wystraszoną, trzęsącą się Sakurę.
- Cicho, nie przejmuj się nim. Wszystkim się zajmę – objął ją, głaszcząc uspokajająco po głowie. Jej włosy były twarde i nieprzyjemnie sztywne od lakieru. Dziewczyna pachniała intensywnym zapachem kwiatów, ale teraz przesiąkła strachem. Po raz pierwszy przestraszyła się Uzumakiego. Już nie szkolnego odludka i ofiary losu, Naruto stał się kimś ważnym, kimś niebezpiecznym, również w oczach Sasuke.
- Obronisz mnie przed nim? – Zapytała, na co Uchiha uśmiechnął się z sarkazmem.
- Oczywiście – odparł, po czym dodał z pozoru obojętnym tonem: - Między nami nic nie zaszło, pokłóciliśmy się, popisywaliśmy. To była tylko gra, niczym nie musisz się przejmować.
Sasuke nie rozumiał, dlaczego Naruto zareagował tak agresywnie. Haruno nie była kobietą, która domyśliłaby się prawdy, a nawet jeśli, nikomu nie powiedziałaby o tym, co zobaczyła. Dla niej najważniejsza była reputacja, iluzja idealnego życia, którą tworzyła. Nic, ani nikt nie mogło tego zmienić, nawet potencjalny homoseksualizm jej księcia z bajki.
Właśnie.
Sasuke był gejem? Naruto dzisiejszego wieczoru podniecał go bardziej niż cokolwiek innego, kiedy dotykał blondyna, pieścił, całował i patrzył na jego idealne ciało, czuł olbrzymie pożądanie, niemal zwierzęcą żądzę. Jego zmysły szalały, a jednak… Sasuke lubił dziewczyny, to wciąż się nie zmieniło, a Naruto? Nie miał pojęcia, dlaczego tak na niego zareagował, nie wiedział, czemu tak się stało. Pomimo tego, że miał wszystko pod kontrolą, w pewnym momencie czuł, że puściły wszelkie hamulce. Był w stanie zrobić z Naruto wszystko. A później przyszła Sakura i obudziła w Uzumakim kogoś, kogo Sasuke jeszcze nie miał przyjemności oglądać. Kiedy patrzył na gniew, obezwładniającą wściekłość chłopaka, który tak mu się podobał, przyszedł mu na myśl jego brat. Może właśnie dlatego Itachi powierzył blondynowi jakąś straszną tajemnicę, na temat Madary? Trzeba przyznać jedno: Naruto był dużo silniejszym, bardziej niezwykłym człowiekiem, niż Sasuke zdawał sobie z tego sprawę. Uzumaki był nieodgadnioną, niebezpieczną fascynacją, którą Uchiha pomimo wszystkich dziwnych podtekstów ich znajomości, chciał pogłębić.
- Sasuke, coś mnie kuje – mruknęła marudnie Sakura i spojrzała w dół.
- Wydaje ci się – warknął, odsuwając nieco biodra od jej ciała.


- Odwal się ode mnie! – krzyknął głośno, odpychając jednocześnie Hinatę, która przytuliła się do jego ramienia. Dziewczyna zatoczyła się w tył, wpadając na jakichś ludzi, którzy odwrócili się do niej z groźnymi wyrazami twarzy, jednak, kiedy spojrzeli na Naruto, pomogli się pozbierać dziewczynie i popchnęli ją w stronę chłopaka, czując, że kroi się kolejny wielki skandal. Kilku innych nastolatków również zwróciło na blondyna uwagę, zainteresowani.
- Naruto? – Spojrzała na niego wystraszona, dzielnie podchodząc bliżej. Znów dotknęła jego ramienia.
- Odwal się ode mnie! – Syknął, po raz kolejny popychając dziewczynę na ludzi. Z uczuciem ślepej satysfakcji podszedł do niej, łapiąc mocno za długie, czarne włosy. Pociągnął ją w górę. Chciał ją uderzyć, zeszmacić na oczach wszystkich, po prostu poniżyć – wyładować się na niej w każdym możliwym znaczeniu tego słowa. Musiał dać upust emocjom, a to, jak chciał to zrobić teraz, może zlikwidowałoby problem raz na zawsze?
- Tak bardzo byłaś chętna? No to teraz pokaż wszystkim, jaką jesteś kocicą! – Szarpnął ją mocno, a dziewczyna zaskamlała głośno.
- Puść – zawyła, jej szloch odbił się echem w korytarzu, który stał się nagle nieprzyjemnie cichy. Naruto to jeszcze bardziej zirytowało. On nie był Uchihą, nie będzie robił z tego cyrku. Naruto chce się pozbyć jedynie swojej słabości, wyładować się. To wszystko.
- Zostaw ją! – Usłyszał znajomy krzyk. Spojrzał w kierunku, gdzie stał Kiba, zaraz za nim Neji patrzył z przerażeniem na to, co się działo. Hyuuga już miał coś powiedzieć, ale Naruto widząc ich puścił dziewczynę. Szybko zabierał kurtkę z wieszaka i wybiegł z rezydencji Haruno.
Był tchórzem i teraz wszyscy dowiedzą się, że jest jeszcze gejem – zboczonym, śmierdzącym pedałem. Będą gardzić nim, śmiać się z niego, szydzić, a Naruto nie będzie miał sił się obronić. To, co zobaczył w oczach Sakury sprawiło, że tamta pamiętna noc sprzed sześciu lat wróciła – kiedy o mało nie zabił swoich kumpli, gdy oni zostawili mu pamiątkę w postaci kilku blizn na policzkach. Te wszystkie uczucia, ta wściekłość i ślepa nienawiść. Naruto panicznie bał się ludzkiej wrogości. Tego, że ktoś mógłby się śmiać z jego największych słabości, przez które nie umiałby odeprzeć ataku. Poradziłby sobie ze wszystkim, jednak nie z tym. To… Nie potrafił tego logicznie wytłumaczyć, jednak czuł, że jeśli ich tajemnica – jego i Sasuke – wyszłaby na jaw, spaliłby się ze wstydu. Uchiha by go znienawidził i… I sam też by się z pewnością nienawidził.
W pewnym momencie wszystko wymknęło mu się spod kontroli. Beztroska gra stała się nagle czymś dużo poważniejszym. Czymś, czego inni by nie zrozumiali, nie umieliby zrozumieć, czy zaakceptować. Nie może pozwolić na to, by ktokolwiek się dowiedział.
Naruto pokaże, udowodni światu, że nie jest tchórzem. Jest prawdziwym mężczyzną, dlatego kiedy impreza się skończy, pójdzie do Sakury i jeszcze raz zabroni jej mówić. Zrobi wszystko, żeby ta tajemnica nie poznała światła dziennego.


O godzinie dziewiątej rano na komisariat policji w śnieżnym miasteczku zadzwoniła córka bogatych przedsiębiorców – Sakura Haruno, która łamiącym się głosem przyznała się do tego, że została zgwałcona. Kiedy rozmawiający z nią policjant zapytał, czy wie, kto to zrobił, odpowiedziała bez wahania: Naruto Uzumaki.

23 komentarze:

  1. O________O A to pier%^&* ku$%^&! Zajebałabym tępym nożem, wytargała za te różowe, wylakierowane, tandetne kłaki! Aaaaargh >.< Jeszcze chwila, a będę się zachowywała jak Naruto i dosłownie, i w przenośni po prostu coś rozpier%^&!!!! Końcówka po prostu miażdży, cały rozdział miażdży - kobieto po prostu cały rozdział to mistrzostwo świata. Nawet nie jesteś w stanie sobie wyobrazić jak mi zagrałaś na nosie, a wyraz mojej twarzy przy końcówce po prostu: bezcenny. Po rozdziale widzę, że wraca Ci wena na yaoi przez duże Y. Ale sam rozdział dosłownie wbił mnie w ziemię. Cóż za ironia. Nie wiem czy dobrze odczytałam to, co chciałaś w tym rozdziale przekazać, ale jestem pełna podziwu i naprawdę piszę to z ręką na sercu. Naruto jest taki jakiego kocham, jakim chciałam żeby był, i naprawdę mało mi teraz brakuje żebym się najzwyczajniej w świecie nie popłakała. Ściskam mocno i duś wena jak najmocniej ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. ........ ........ No dobra...... (zbiera się z podłogi, daj jej czas)…….. Nie zrób mi tego i nie skomplikuj Naruto życia. No przecież on chciał pójść do Sakury i jeszcze jej "powiedzieć" żeby trzymała dziób na kłódkę. Mam nadzieję, że nie zniżył się do TAKICH czynów. No przecież nie zrobiłabyś mu/MI! tego, PRAWDA? Mam nadzieję, że ta różowa #%$&@# wymyśliła to sobie. Z drugiej strony, nie wiem jak wygląda procedura ale żeby kogoś oskarżyć to nie musi być obdukcji? A jeśli miałaby być, to coś musi wykazać. Chyba, że Haruno wymięknie jak do tego dojdzie. O borze zielony! Po prostu mnie zabiłaś. A taka sielanka na początku, chłopcy sobie dogadzali, było gorąco, wiedziałam, że pinda zapuka w takim momencie! Ech... I potem ta wściekłość Naruto. To mało, nienawiść, która obudziła jakieś demony przeszłości, albo demony przeszłości obudziły nienawiść. Faktem jest, że Uzumaki pokazał, że nie jest słodkim, głupiutkim blondaskiem. I byłabym szczęśliwa, że w końcu pokazał gorącą, kalifornijską krew, prosto z plaż Oceanu Spokojnego (cóż za rozwinięty oksymoron wyszedł), gdyby nie ta pinda! Nie mogę myśli zebrać! Pojechałaś moja droga po moim mózgu, jak widelec po talerzu. (wali głową w stół). Nawet nie mogę się skupić na gorącej scenie chłopaków. Tyle powiem, że była świetna. Gdyby były warunki skończyło by się to zdecydowanie goręcej. Ale teraz? O matko! Nie żebym narzekała! Rozdział… powalił mnie na łopatki. Przecież ja tu umrę do następnego! Teraz to zaczynam się już bać, co mojemu biednemu Naruto zrzucisz na głowę. Dobra koniec, bo nie wyjdę stąd.
    Przepraszam za nieskładny komentarz, ale to Twoja wina! O!
    Wena moja kochana :*
    Daimon

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeden z najtrudniejszych rozdziałów w BB, mówisz...? O_________o No i tak właśnie osiąga się wielkość. Aż normalnie utworzę równanie -> Koko + praca = zajebisty rozdział. Nie to, żeby poprzednie nie były zajebiste. Ten ma w sobie dużo więcej i - zeby nie było - tak dużo się w nim dzieje, że człowiekowi myśli latają w tę i z powrotem i dlatego nie może ich pozbierać po skończonej lekturze. Bo co my tu mamy:
    1) zdecydowane yaoi, pierwsze tak daleko posunięte, niemalże moment przełomowy w relacjach chłopaków
    2) drugą twarz Naruto, do tej pory ukrywaną, szokującą, wyjaśniającą pewne sprawy z przeszłosci a jednocześnie rodzącą jeszcze więcej pytań
    3) absosmerfnie rozwalającą końcówkę.
    Dobijasz czytelników, jak pinezki na plakacie z hasłem "Koko rozwala miłośników SasuNaru".
    Nie wiem, co jeszcze ci powiedzieć. Normalnie jako a(ł)utorce, wdepnęłaś mi na ambicję XDD Do tego teraz już zupełnie zapętlił mi się obraz BB i wszystkie wcześniejsze przewidywania szlag wziął.
    Mimo tego, kochana, i tak jesteś the best : D Pisz dalej!
    *znowu ją wzięło na nucenie Koko bom smurf smurf*

    OdpowiedzUsuń
  4. *macha rękami i próbuje się pozbierać* Tak, już, spokojnie. Dobra. Mój pierwszy komentarz dla ciebie ! Po prostu nie mogę się powstrzymać. Koniecznie trzeba dołożyć więcej pochwał, by zmotywować cię do dalszej pracy ! Skoro to mój pierwszy raz tutaj, to muszę Ci powiedzieć, że uwielbiam Bom Bom za to, że jest nieprzewidywalne. Niby początkowa schematyczność: Naruto przeprowadza się z innego miasta, trafia do nowej szkoły i spotyka Sasuke, który jest gwiazdą jakiegoś tam sportu. Jednak podoba mi się, jak to wszystko prowadzisz. Zaskakujesz mnie 8D Nie przesłodzone opowiadanie, w którym nie dzieje się wszystko za szybko a postacie nie odchodzą od kanonu. Nawet nie wiesz, jaką radość powoduje u mnie każdy kolejny rozdział XD Zarwałam noc przez to opowiadanie ;D N-no ! To z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg wydarzeń i mam nadzieję, że nie zasłodziłam P:

    Sake~~

    OdpowiedzUsuń
  5. Whooo.. dużo emocji. Zapewniłas mi wspaniały poranek :) Tylko ostatnie zdanie mi się nie podoba... Szkoda, że nie zabil Sakury, wreszcie spokoj by byl.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyspałam się i wróciłam jeszcze. Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz ;> Poukładały mi się myśli i mogę coś jeszcze dopisać.
    Przede wszystkim nie przeszkadza mi idealizowanie chłopaków, to taki rodzaj tekstu, że muszą być tacy jacy są. Dobrze z tym im, nam a reszta świata niech spada.
    "Ostatnia scena pocałunku mi się nie podobała ^^' Ale cieszę się, że wy jesteście z niej zadowoleni."
    Tobie nie musi ;D
    Teraz jeszcze wracam do tekstu. Jakby się teraz nie rozwiązała sprawa z Haruno, na pewno Naruto zaniecha 'gry' z Sasuke. Tak mi się wydaje. Nie wiem co zrobi Uchiha ale Uzumaki może chcieć wstrzymać swoje zapędy. No ciekawa jestem co z nimi zrobisz.
    Łazienkę jak widać przygotowała Sakura "Sakura chciała mieć tutaj chyba z tobą małą orgię (...) Brakuje jeszcze grających kondonów" Uśmiałam się. Nie dziwię się, że Sasuke opadły emocje ;)
    Czytam jeszcze raz tę scenę wściekłości. Tak jak napisała Alien, kolejna odsłona przeszłości. Po trochu nam tu serwujesz, cóż to zdarzyło się w jego życiu. Coś co zmieniło ufne dziecko w kogoś walczącego o siebie. W poprzednim komentarzu napisałam "że nie jest słodkim, głupiutkim blondaskiem". Coś chyba źle się wyraziłam. Nikt go nigdy nie uważał za słodkiego i głupiutkiego. No mówiłam, że mi mózg zjechałaś i potem takie głupoty wypisuję ;) Do tej pory postrzegany był jako głupi a nie głupiutki. I co najważniejsze, nie stanowiący zagrożenia. Chociaż przypomniał mi się rozdział 6, w którym to wszedł do klasy i wystawili o nim opinię pod dyktando Sasuke. Ale to początek, potem odbierany był raczej, jak to napisałaś odludek i ofiara losu. Ale teraz... Uhhh i ta scena z Hinatą. Ależ demon się w nim obudził, nawet w normalnym świecie i bez pieczęci. No dobra już idę, bo znowu mi para z uszu idzie. A tyle mam jeszcze w głowie.
    Ściskam
    Daimon

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz, już wczoraj przeczytałam ten rozdział ale tak mnie przytkało z powodu tego co tam się działo, że nie wiedziałam co napisać. Postanowiłam więc wrócić rano i jakoś zebrać myśli. To, że idealizujesz chłopaków bardzo dobrze widać w tekście ale wątpię by komuś przeszkadzał ten zabieg ;D
    Co do tekstu...gdy czytałam scenę łazienkową byłam cała czerwona na twarzy. Tak mi było gorąco, że butelka z wodą cały czas przy mnie stała ;D Scena była cholernie gorrąca i tak strrasznie mi się spodobała, że przeczytałam ją kilka razy, więc w efekcie woda mi się skończyła. Tak jak nie mogłam złapać oddechu przez prawie cały rozdzialik, tak uszło ze mnie powietrze gdy przeczytałam o domniemanym gwałcie na Haruno. Mam nadzieję, że nie będzie to prawdą. Naru już chyba za dużo przeszedł w swoim życiu, nie sądzisz...Cóż, zobaczę jak to rozegrasz w kolejnym rozdziale ;D
    Pozdrawiam
    kauru

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytając to mało nie doszłam do szewskiej pasji. I nie chodzi tylko o samą akcję w notce, ale o moją mamę! XD Tak się ucieszyłam, że jest nowy odcinek i chciałam go jak najszybciej przeczytać i wczuć się w akcję, ale to trudne, kiedy ktoś cały czas wtranżala Ci się do pokoju i gada 3 po 3. Osobiście chyba udusiłabym, pokroiła, zakopała, odkopała, spaliła i znów zakopała Sakurę.... Cóż... Chyba zaczynam czuć do niej coraz to większą niechęć XD

    OdpowiedzUsuń
  9. Może zacznę od tego, że strasznie boję się komentowania na blogspotach. Kiedyś chciałam wstawić swoją uwagę gdzieś na takim właśnie blogu i nie wyszło z tego nic dobrego. bo samo 'wyszło' to bardzo dużo. Dodałam pewnie 8 komentarzy, który w swojej treści nie zawierały więcej niż np coś takiego "dsanfgkg". Właściciel owego bloga pewnie sobie pomyślał, że jestem upośledzona czy coś. Od tej pory unikam blogspota jak ognia, jednak w piątek mignął mi Twój blog i ponieważ nie miałam nic innego pod ręką, zaczęłam czytać. W pierwszy dzień wytrzymałam aż do 3 w nocy. Czas tak szybko uciekał, że nawet tego nie zauważyłam. Chociaż czasami robiłam sobie krótkie przerwy, aby przetrawić napływ informacji. I tak zleciały mi dwa wieczory, zanim zdążyłam zapoznać się z całością. Ostatni rozdział przeczytałam dziś rano i do tej pory jestem pod wrażeniem. To jak opisałaś scenę w łazience jest... kurde.. Brakuję mi właściwych przymiotników, aby określić, jak bardzo mi się podobało. Może to było takie.. namiętne?
    Końcówka mnie zabiła, podobnie jak za każdym razem. Wybierasz takie momenty i po prostu nie pozwalasz, aby ktoś z zapałem nie czekał na ciąg dalszy. Zastanawia mnie czy Naruto naprawdę zgwałcił Sakurę. U Ciebie wszystko jest możliwe.

    Jest jeszcze jedna rzecz, która niezmiernie mi się podoba w Twojej twórczości. Naprawdę potrafisz zaskakiwać. Sprawiasz najpierw wrażenie, że niby możemy odgadnąć, co tam Ci chodzi po głowie, a potem dopisujesz takie coś, co jednak pokazuje, jak wielką masz władzę nad tym opowiadaniem i nie pozwolisz czytelnikom, aby chociażby odrobinę rozszyfrowali, co tam nowego wymyślisz. :)

    No i jeszcze przez Ciebie nabawiłam się kompleksów^^ To, co nam pokazujesz, jest za każdym razem równie niesamowite, że pozostaje tylko pozazdrościć talentu.

    Trzymaj się i zaskakuj nas dalej :)

    Glloria-chan

    OdpowiedzUsuń
  10. Ha-ha, oto jestem! Niespodzianka? : D

    To, że ktoś w końcu przeszkodzi naszym chłopcom było do przewidzenia już w poprzednim rozdziale, ale nie ukrywam, że do końca miałam nadzieję : D
    Ach, kotek ta scena wyszła Ci fantastycznie. Jesteś mistrzem w "robieniu nastrojów" XD i ukazywaniu emocji. Rly, wielki respekt, wszyscy powinniśmy Cie po stópkach całować XDD
    No ach, Naruto dostał miesiączki i szaleje. Kurde, niech Uchiha zapanuje nad swoim chłopakiem, bo zaraz całe te śnieżne towarzystwo rozniesie (i zastanawiam się czy to nie byłoby dobrym rozwiązaniem xD) Ta różowa kupa gówna zaczęła mnie ciut irytować, szczególnie tą ostatnią akcją. Coś nie chce mi się wierzyć, że Naruto faktycznie ją zgwałcił ... może to on kazał jej zadzwonić, żeby to pokazać całemu światu jaki to on jest maczo? xD Nie, nie wiem, nie jestem zdolna ogarnąć tego swoim umysłem XD
    No i teraz, dzięki Sakurze pewnie jeszcze fchuj poczekamy na kolejne macanko sic ;c

    Twój małżonek z doktoratem z penisologii.

    OdpowiedzUsuń
  11. Powrót do przeszłości. Dwa dni czytałam notkę, nie mogłam przemóc się, to było takie okropne ( w pozytywnym znaczeniu), kurczę. Czemu przeszłość musi wlec się za Naruto jak smród za gaciami?!

    Wydłubałabym oczy Haruno. Co do tego gwałtu, Uzumaki tego na pewno nie zrobił. Wydaję mi się, że to jest zemsta brzydkiej lalki barbie. Po pierwsze, przeraziła się, podczas pierwszej groźby, zapewne durna ubzdurała sobie, że teraz jej książę z bajki jest w niebezpieczeństwie, bo smok ( czyt. naruto) strzeże zamku do spełnienia miłości. Czyli, Naruto jest przeszkodą do szczęścia Haruno z Sasuke. Przecież ona teraz wie, że Blondyn jest niebezpieczny i skoro on jej pragnie ( Sakura myśli, że Uzumaki nadal na nią leci.. chyba? xD Ona jest pusta, po takich można wszystkiego spodziewać się) , a Uchiha obiecał jej "bronić" oznacza niebezpieczeństwo. Następnie Uzumaki rozwalił imprezkę, dwie najważniejsze osoby na 100% opuściły imprezę ( Kiba, Neji) wraz z Hinatą- nie ważna osoba. Ogólnie zapewne zamieszanie zrobiło się i księżniczka zimowego kraju jest rozgoryczona. Po trzecie, wydaję mi się, że Niebieskooki nie poszedł do niej, zdaję mi się, że opadły "emocje", i zapewne inaczej załagodził "ból" oraz "gniew", które zapanowały w nim. Oczywiście mogę mylić się, mógł do niej pójść i posprzeczać się, nawet uderzyć ją. Ale wtedy pomimo faktu, że nie "zgwałcił" jej, to i tak popełnił przestępstwo, włamał się do domu, to i tak jest karalne. Hm, za dużo myślę xD Głupoty piszę xD Sory.

    Jestem ciekawa jak Uchiha zareaguję. Widzę, że nadal zafascynowany jest blondynem.

    Naruto będzie pragnął wrócić do domu, tego prawdziwego? Tam gdzie akceptują go pomimo jego przeszłości, a nawet szanują? Będzie pragnął wrócić do miejsca, gdzie nie ma takich problemów?

    Uważaj na siebie :* Miłej nauki :*

    By Pazurek

    OdpowiedzUsuń
  12. Bąbowa notka nie mogę się już doczekać się następnej, szkoda ze jedynie hardu nie było xD no i mam nadzieję że Naruto nie tknął Haruno nawet kijkiem. Pozdrawiam.
    By: Cloud

    OdpowiedzUsuń
  13. o bozie daj mi chwilke 1 2 3 4 5 10 ok juz cos tam mysle moze uda mi sie napisac cos sensownwgo. Po pierwsze wybacz mi brak polskich literek ale pisze na komorce, gdyz komp mam zepsuty. Po drugie nie przezywaj jesli zle zrozumialam wpis - jest juz troszke pozno wiec moj mozg dziala (czlowiek wykorzystuje ok.23% mozgu) w 7%.
    No to teraz do konkretow - rozdzial hmm czytalam z fascynacja nie wiem czy to dobre okreslenie, ale napewno na wdechu. To jak opisywalas cala scene to bylo super czlowiek az czul ta atmosfere pozadania w powietrzu. I nie tylko pozadania, ale wszystkiego - zmieszania, i tu bardziej pasuje to slowo: fascynacji. A jesli chodzi o konoec to nie wiem czy moge go skomentowac jako, ze tej czesci jestem pewna ze nie jarze. Naruto zagniewany, chcacy wyladowac emocje, zle pojeta sytuacja, jakies wspomnienia, cos sie wtedy musialo stac. Czyzby juz wtedy Uzumaki okazywal sklonnosci homoseksualne. Naprawde koniec zagmatwalas mi, ale nie martw sie jutro poczuytam raz jeszcze to zajarze
    Shasti

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja co w tym czuj robote Sasuke, jesli idzie o ostatni epizod ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Heh nie wiem od czego tutaj zacząć. Naprawdę genialny rozdział KoKo! Ta scena pomiędzy chłopakami z wykorzystaniem lustra = mistrzostwo. Według mnie udało Ci się tutaj zastosować złoty środek odnośnie opisania uczuć i atmosfery. Nie za dużo i nie za mało, właśnie w sam raz aby czytelnik użył własnej wyobraźni i przeżywał te wydarzenia jakby sam stał gdzieś obok. Co do Sakurwy to masakra... Mam nadzieję, że w końcu spadnie na nią jakiś meteoryt czy coś i wyparuje ten pieprzony plastik z planety.
    "O________O A to pier%^&* ku$%^&! Zajebałabym tępym nożem, wytargała za te różowe, wylakierowane, tandetne kłaki! Aaaaargh >.< Jeszcze chwila, a będę się zachowywała jak Naruto i dosłownie, i w przenośni po prostu coś rozpier%^&!!!! "
    Podpisuję się pod tym rękoma i całą resztą! Haha
    Nie wiem jak inaczej bym mógł określić Twój styl... Na usta cisną mi się same pozytywy i jest ich od groma. Na dodatek ta końcówka... Cała historia obraca się o 180 stopni i nie wiadomo co teraz myśleć i czego oczekiwać po Saske Naruto i Sakurwie.
    Moja mistrzyni!

    KoKoFan aka KeTo

    OdpowiedzUsuń
  16. Sasuke coś mnie kuje...
    Pfff hahahaha myślałam , że umrę ze śmiechu.
    Jedynie ty wzbudzasz u mnie takie emocje od wielkiego podniecenia przez rozbawienie tak wielkie , że mnie brzuch rozbolał poprzez zgrozę do wielkiej rozpaczy. TO w łazience to było TO COŚ! Ja pierdziu kobieto. Bo jeszcze pomyślę , że jesteś facetem i przeżywałaś właśnie TO jak Uchiha i Uzumaki.

    To jest takie , takie straszne to na końcu. Aż ta cała notatka miała by zaraz eksplodować od nadmiaru wszystkich tych uczuć nawet teraz mam humor przed to zrypany. Naruto zachowuje się jakby miał zespół przedmiesiączkowy. Jak jakaś lwica przed pokryciem.Straszne!
    Naruto wcześniej miał jakieś skłonności homoseksualne czy co? Że w oczach różowego wacika coś ujrzał? Obrzydzenie.
    Kurcze no , błagam zabijasz mnie!
    Gwałt , gwałt. Przepraszam ,że tak lamentuję ale to naprawdę wielka tragedia. Chyba spiszę treny. Fuck fuck fuck.


    Pokryta żałobą fujarka

    OdpowiedzUsuń
  17. jebudubudu... ała... przez cb znalazłam sie na podłodze... i normalnie zabije tą różową szmate!!!
    Nie wiem jakie uczucia chciałaś wyrazić tym rozdziałem, ale musze przyznać że coś mnie złapało... (choć napewno znając moją odmienność w myśleniu nie to co ty próbowałaś wyrazić^^")
    powiem tak scenka w łazience była baaaaaaaaaaaardzo przyjemna, a pod napływem róznych emocji aż u mnie w pokoju zrobiło się gorąco (a może to tylko moj kaloryfer zaczął grzać?). Jednak mimo wszystko musze przyznać ze początek wydał mi się taki... strasznie bezuczuciowy... tak jakby wszystko bylo zasluga młodzieńczych hormonów szukających ujścia^^ (no bez kitu tak mi sie skojarzyło...:P)
    nie lubie sakury... nie nawidze jej... przez nia przzestalam lubic kolor róSzoffy! musiała wyważyć drzwi?? a jeszcze to że zadzwoniła na policje... normalnie myślałam że wyciągne ją z monitora, kupie pistolet na allegro i ja zabije! (a moze uduszenie byloby lepsze? O! albo podpalenie!:D)
    Ah! bo bym zapomniała! Przerażający i mega zły Naruś jest boski i normalnie cudoooooooooooowny nie wiem czemu ale kocham groźnych i niebezpiecznych (może to jedynie dlatego że przyzwyczaiłam sie już do moich przyjaciół którzy do łagodnych nie należa i poprostu grzeczność i spokój mnie nudzą?)

    normalnie nie wierze! jestes pierwsza sobą u ktorej zostawilam az TRZY komenty i to nawet długie!!! (zwłaszcza że zazywcza nie zostawiam nic, albo co najwyzej jednego )
    dobra, dobra kncze juz... Weny życze i błagam szybko o jakiś nowy rozdział bo bom bom! mi daje energie na kolejne dnie (ostatnio to normalnie na rezerwie jechalam!):):**

    OdpowiedzUsuń
  18. Właśnie przeczytałam dwa ostatnie rozdziały i co tu dużo mówić, jestem pod wrażeniem. Spóźniłam się przez nie do pracy:P
    Zacznę od tego, że zaglądając tak często na forum, zapomniałam, że w tym czasie powstają przecież kolejne rozdziały na moich ulubionych blogach. I kiedy dzisiaj zajrzałam do Ciebie i Alien, to chyba nic bardziej pozytywnie nie mogło mnie zaskoczyć.

    Jeszcze zanim przejdę do rzeczy, odwołam się do jednego fragmentu Twojej wypowiedzi: "Ja rozumiem, że mieliście u mnie roczną (no chyba roczną) ascezę od scen erotycznych i już chcecie coś 'konkretnego', jednak nikt nie ma prawa wpływać na moją fabułę. I nie będę jej zmieniać." W pełni popieram. Nie dość, że za głupotę uważam zmienianie szybkości akcji pod publiczkę, bo psuje to fabułę, to jeszcze ja lubię, jak akcja rozwija się powoli i jest taka elektryzująca jak w dwóch ostatnich rozdziałach.

    Ok, ale teraz może wreszcie skomentuję tekst właściwy:)
    Rozmowa Itachiego z Sasuke powala. Zwłaszcza tekst: "W kawiarni było stylowo i elegancko, a atmosfera naprawdę sympatyczna.
    Sasuke nie podzielał zdania starszego Uchihy i jak najszybciej chciał uwolnić się od jego towarzystwa. Itachiemu zrobiło się przykro. – Siadaj na dupie i słuchaj, gówniarzu!". No ty jesteś genialna. Twoja subtelna ironia w tekstach przyprawia mnie o niekontrolowane wybuchy śmiechu. Zwłaszcza, kiedy opisujesz relacje braci. Uwielbiam Twojego Itachiego.

    Nie sadziłam, że coś może przebić imprezę u Sasuke, a tu proszę bal u Haruno. I to jaki bal:D
    Naruto przebrany za Johnego Bravo? Hehehe. pamiętam, tez kiedyś oglądałam kreskówki na Cartoon Network. Dziwne, że na imprezie nikt go nie skojarzyła. Sasuke a'la James Bond - no chyba nie mogło być inaczej. Bo raczej nie wyobrażam sobie wyniosłego pana Uchihy w przebraniu Królika Bugsa. No dobra, może trochę przesadziłam:)
    Sakury w przebraniu Króliczka też się spodziewałam, w końcu to różowy plastik, ale Hinata jako kobieta kot mnie rozwaliła. Dobrze, że nie napisałaś, że pociła się przy tym jak świnia. Byłby zwierzyniec.
    Akcja w łazience. Piszesz, że nie podobał ci się moment pocałunku? mi się podobał. Głównie dlatego,że wcześniej tak zbudowałaś napięcie, że nic innego już się wydarzyć nie mogło.
    Swoją drogą, trochę ryzykowne zapalać "tysiąc" świec w łazience jeszcze przed imprezą. Mogło by się skończyć jeszcze goręcej:) Chociaż, po tym co działo się między "panami" czy to możliwe?:P

    I tak przechodzimy do rozdziału 18 i części dalszej zbliżenia między bohaterami.
    Bardzo zgrabnie wybrnęłaś z tego, że Sakura zapukała właśnie w chwili kiedy było tuż tuż. Zwykle to trochę naciągane, ale nie u ciebie, bo już wcześniej Sasuke stwierdził, że pewnie zaraz przyjdzie Sakura. I mimo to kontynuował:)
    Naprawdę rewelacyjnie ukazałaś ich emocje, mam nadzieję, że niektóre autorki blogów Sasunaru z Onetu przeczytają to i czegoś się od ciebie nauczą.
    Aha, zapomniałabym, pytanie Sasuke o gumki i zapasy Haruno :) Czyżby planowała tygodniową orgię?:P
    Tak poza tym, Sakura jak McGywer. Metalowym drutem otworzyła zamek:P

    No ale dochodzimy do momentu, do którego mam jedno ale. Trochę nie podobała mi się ta przemiana Naruto. Autentycznie nie poznawałam go, kiedy omal nie zrobił krzywdy Hinacie. Jakoś nie pasuje mi do niego stosowanie przemocy wobec kobiet. No ale to Twoja kreacja, zobaczymy co będzie dalej.

    Końcówką też mnie zaskoczyłaś. Myślałam, że Sakura raczej się przestraszy. Chyba Sasuke dał jej fałszywe poczucie bezpieczeństwa. No zobaczymy co z tego wyniknie. Ojczym chyba zabije Uzumakiego.
    Dobra nie dywaguję, tylko czekam cierpliwie na następny rozdział.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  19. zaczęłam czytać bom bom dziś, ta magia między chłopakami jest nieziemska(czyżby Itachi rzucił na nich jakiś urok ^^?), tak działają na siebie seksualnie, że oh ah *-* zarumieniłam się przy tej scenie w łazience, a końcówka powaliła mnie na kolana...Naruto naprawdę za dużo przeżył, zresztą on chyba nie jest taki głupi by to zrobic prawda? Prawda?! I tak jak Sanu ta jego przemoc w stosunku do Hinaty mi się nie spodobała, bardzo to do niego nie pasuję, chociaż to Twoje opowiadanie i możesz kreować głownych bohaterów jak tam sobie chcesz. No to by było na tyle, z niecierpliwością czekam na następy rozdział... chociaz boję się, że Naruto naprawdę ją zgwałcił, ehh
    Ashia :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zaginęłam, ale jestem!
    Jak ja kure%#$wsko tęskniłam z Bom Bom! Poza tym rozdział zajebisty, nie narzekam na brak seksu, tylko miałam nadzieję, że Naruto pobije Kibę czy Nejiego. Nie wiem co jeszcze napisać.. zajebiście podobał mi się wkur$%#wiony Naruś, poczuł tego pałera i było git, że tak powiem, a Sakurze się należało, tylko zastanawia mnie to, czy była dziewicą? >D

    OdpowiedzUsuń
  21. No nieee.
    Ja tą sakurę to bym prędzej zabiła niż, tylko zgwałciła XD
    przerwać w takiej chwili !?
    niewybaczalne!
    Ciekawość mnie zżera, a po Tobie nie wiem czego można się spodziewać ! ahhm.

    pees u mnie njus ale to tak dla ciekawskich początkowców :3

    OdpowiedzUsuń
  22. Tak więc, na początku rozdziału niemal nie rozpłynęłam się, z zachwytu czytając "relację" między Sasuke a Naruto, aż mi się gorąco zrobiło.Następnie zaskoczyłaś mnie zachowaniem Naruto, nie wiedziałam, że jest, aż tak wybuchowy i nerwowy.No i końcówka, przeżyłam kompletny szok.To się nazywa nagły zwrot akcji.Zastanawia mnie to czy Sakura zrobiła to z własnej woli, czy ktoś podsunął jej ten pomysł.Co jak co, ale tym opowiadaniu, nie grzeszy inteligencją.Sądzę, że ta cała sytuacja niekorzystnie odbije się na psychice blondyna.
    Serdecznie zapraszam do mnie:
    kiwi-yaoi.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. http://static.zerochan.net/600/32/45/169782.jpg Gdy zobaczyłam obrazem od razu skojarzyło mi się z Twoim teraźniejszym opowiadaniem. Tylko Sasuke powinien mieć deskę a nie narty. Opowiadanie bardzo mi się podoba..na początku dość sceptycznie do niego podchodziłam ale teraz jestem wniebowzięta. sakura mnie wkurzała od samego początku ale teraz przegięła..bardzo wątpię by Naruto to zrobił, przecież teraz jest na nią wściekły, a z nienawiści prędzej by ją pobił niż zgwałcił. Wredna su**a. W każdym bądź razie życzę weny i czekam z niecierpliwością na następną część.

    mihashi-kun

    OdpowiedzUsuń

Proszę pisać komentarz pod najnowszą notką.