środa, 12 sierpnia 2009

18. Refuge

Sasame zapominasz o planie Sasuke. Razem pojadą jeszcze do Japonii. Nie pożegnają się tak prędko.

Mój Iruka się wam nie spodoba. Oj nie spodoba ^-^’

Eh, za dużo mam tych scen erotycznych.

Sasuke szedł w milczeniu, od czasu do czasu tylko patrząc na Uzumakiego, który chciał dowiedzieć się o jaką to scenę chodzi. Sakura jednak była tak przejęta, że nawet nie słuchała chłopaka. Brunet natomiast wolał mu nie odpowiadać. Dla bezpieczeństwa ich wszystkich.
- Ej noooo… ale jesteście. Powiedźcie mi. Naprawdę nikomu nie powiem, słowo honoru. O co chodzi? Sakura zostaje lesbijką? Sasuke tranwestytą? Będzie striptiz? Zamienicie się w zombii? Gai zgwałci Rocka? – I tak do coraz bardziej absurdalnych i wulgarnych podejrzeń, po których Sakura w końcu zdzieliła chłopaka po głowie. Uchiha westchnął cierpiętniczo. Że też musi męczyć się w ich towarzystwie…

Kiedy dotarli na miejsce przywitał ich Gai w czarnym kombinezonie. Jego mniejsza kopia również taki posiadała. Podeszli do dziewczyny i przytulili ją, składając kondolencji. Sasuke zerknął na plan i aż go zatkało. W ich stronę pędził właśnie stylista w… w golfie z gepardzie cętki i obcisłych czerwonych spodniach. Na nogach miał wielki kalosze w różowe czaszki. Sasuke zerknął na blondyna. Uzumaki cały czerwony na twarzy tłumił wybuch śmiechu. Brunet pokręcił tylko głową. Umarł i trafił do ostatniego piekła.
- Och! Och, kochanie moje! Nasza wspaniała aktorko. Piękności nasze! – Krzyknął Iruka i złapał Sakurę w objęcia. Dziewczyna pisnęła z zaskoczenia. - Zdążyłem poznać pana Fajfusa. To był taki wspaniały mężczyzna – zapłakał na jej ramieniu, a dziewczyna odciągnęła go od siebie.
- Piłeś? – Wypalił Naruto patrząc na niego wielkimi oczyma. Stylista spojrzał na niego zaskoczony, a Sasuke uśmiechnął się delikatnie.
- Nie, oczywiście, że nie. Jestem… jestem – zacisnął usta mocniej – bardzo delikatną i wrażliwą istotą.
- To ćpałeś? – bardziej stwierdził niż spytał blondyn. Mężczyzna oburzył się.
- Ależ skąd.
- Tak… no przyznaj się.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Tak.
Sasuke skierował się do garderoby. Sakura, Gai, oraz Rock oddalili się od nich, rozmawiając o czymś ściszonymi głosami. Brunet nie przejął się tym zbytnio i wszedł do małej hali. Cisza i spokój. Uśmiechnął się do siebie i opadł na miękki fotel. Otworzył jedno oko i spojrzał na stolik obok niego. Zabrał jeden z czystych kieliszków i nalał sobie whisky.
- Sasuke, draniu jesteś tu? – Drzwi otworzyły się i w przejściu pojawiła się postać Uzumakiego. Brunet wziął głębszy łyk i skrzywił się.
- Dowiedziałeś się już czy Iruka ćpał? – Zapytał ze zrezygnowaniem, kiedy chłopak usiadł obok niego i bez pozwolenia wyjął szklankę z jego rąk. Zrobił łyk i syknął cicho.
– Co to za draństwo? – Zakrztusił się.
- Whisky.
- Jak możesz pić coś takiego. Blee – włożył kieliszek z powrotem do dłoni Uchihy. Uśmiechnął się szeroko i szturchnął mężczyznę w ramię. – Coś taki pochmurny?
- Zobaczysz młotku. Zobaczysz – westchnął i z melancholijnym uśmiechem podniósł szklankę na wysokość oczu. Zamieszał złotym płynem i wypił na wdechu.
- Teme, teraz jesteś artystą. Gwiazdą estrady, no już – poklepał go po policzkach. – Ma od ciebie zionąć klasą i szykiem. Masz być dżentelmenem. W końcu jesteś królem, czy kimś.
- Co? – Sasuke nadal sobie jeszcze trochę alkoholu.
- No tak pisało. Królewskiej mości. Chyba logiczne, że jesteś królem! – Zaśmiał się i postukał w czoło czarnookiego, który skrzywił się i złapał niebieskookiego za nadgarstek.
- Jestem agentem matole. Agentem Jej Królewskiej Mości. Jakimś zasranym angolem, który ratuje świat, kurwa! – Syknął i wypił do końca whisky. Naruto wziął drugą szklankę i nadał sobie Martini.
- Aha – powiedział po kilku głębszych. Dziwne było to, że jak na razie nikt tutaj jeszcze nie przyszedł. – A kiedy pojedziemy do Amazonki?
- Za kilka dni. Tutaj jest na szczęście mało scen.
- A później?
- Do siedziby mafii – uśmiechnął się i złapał chłopaka za kark. Przybliżył go do siebie i pocałował delikatnie.
- Aha – mruknął Uzumaki pomiędzy pocałunkami. Sasuke odłożył szklankę na stolik i dotknął pośladków blondyna. Naruto z kieliszkiem w ręku zarzucił ręce na jego szyję. – Oh – stęknął czując język, który lizał go z wprawą. Uzumaki przełożył nogę tak, żeby siedzieć okrakiem na czarnookim. Zaczął poruszać biodrami i jęczeć cicho w usta bruneta. Sasuke złapał mocniej za tyłek niebieskookiego i… i poczuł zimną ciecz na plecach. Syknął i odepchnął od siebie chłopaka.
- Co robisz idioto?! Trzeba było odłożyć szklankę! - Warknął i zrzucił z siebie niebieskookiego, który zdezorientowany wylądował na kanapie. Cholera! Mógł celować w ziemie!
- Oj tam. Czekaj, bo plujesz się, a nie ma o co… - Naruto z bananem na gębie podniósł się ochoczo i zaczął odpinać koszulę bruneta. Mężczyzna przewrócił oczyma i sięgnął po swoją szklankę na stoliku. Już miał coś powiedzieć, gdy nagle drzwi otwarły się zamaszyście. Sakura weszła do środka rozmawiając z Rockiem. Dopiero po chwili zauważyła obecnych. Naruto stał zastygły, pochylając się nad brzuchem czarnookiego i odpinając mu ostatni guzik koszuli. Uchiha ze szklanką przy ustach patrzył na nich ze zdziwieniem. I tak mierzyli się kilka dobrych minut, zanim dziewczyna nie zmarszczyła brwi i nie wyleciała na Uzumakiego, który cudem uniknął jej pięści. Chłopak zaczął się z nią kłócić, a Sasuke spojrzał z cynicznym uśmieszkiem na zdezorientowanego Rocka i ściągnął całkowicie koszulę. Poszedł ubrać garnitur. Z zewnątrz było już słychać wrzask Gai`a informującego, że cała ekipa ma stawić się za pięć minut na planie. Zwarta, gotowa i pełna optymizmu, bo przecież grają we ”Wiośnie Młodości”! Chociaż Sasuke starał się zignorować ostatnie zdanie, zagłuszyć je myślami, słowa reżysera uderzyły go z całą mocą. Przeklął pod nosem i zaczął nakładać na siebie cholerny garnitur.

~~***~~

Naruto siedział na krzesełku reżysera i patrzył na Uchihe, który przemycał właśnie jakieś diamenty. Gai latał po planie tuż za kamerą i na migi pokazywał aktorom co mają robić. Blondyn westchnął i oparł głowę na ręce. Sasuke najpierw spotkał się z prezydentem, a ten przekazał mu diamenty. Miał je gdzieś zanieść. Kiedy jechał windą został napadnięty przez ludzi swojego przeciwnika i musiał z nimi walczyć. Oczywiście jako zdolny i wspaniały agent unicestwił wszystkich. Później kamera przeniosła się na sale balową, na której aktualni przebywał brunet. Oddał walizkę komuś tam i zaczął rozmawiać z kimś tam. Naruto powoli zaczynał się już gubić w tym wszystkim. I teraz od piętnastu minut słuchał dialogów bruneta, oraz patrzył jak je. Na Sali było mnóstwo żarcia, które Naruto na początku zdjęć próbował podkraść, nawet kilkakrotnie. Za każdym razem, jednak wyrzucali go z hukiem. Teraz przysiadł sobie cichutko na najważniejszym fotelu na planie i patrzył jak Uchiha kieruje się na parkiet. Szedł pewnie odtrącając tańczących ludzi. Ci obracali się na niego zbulwersowani, jednak już po momencie wracali do tańca. Sasuke zatrzymał się nagle i Uzumaki musiał się aż wychylić, żeby zobaczyć na jaką też przeszkodę natrafił ten drań. A kiedy w końcu zlokalizował przeszkodę i przeszkoda się odwróciła zatkało go. Szczena opadła mu do samej ziemi, a mózg przestał na chwilę kontaktować. I nagle dotarła do niego straszna prawda.
- Zatańczysz? – Zapytał nonszalancko czarnooki, podchodząc do kobiety ubranej w tak kusą sukienkę, że Naruto zdawało się, iż nawet stój kąpielowy zakrywa więcej. Blondynka skinęła głową i przytuliła się do Bonda. Zaczęli tańczyć jakiś erotyczny taniec, w którym nieznajoma wyginała się na wszystkie strony i ocierała o bruneta. Ten z grobową miną przyjmował wszystkie zaloty. Ludzie patrzyli na nich w podziwie, a niebieskookiego szlak trafiał.
- Co to ma do cholery być?! Pornografia dziecięca, czy film sensacyjny?! – burknął do siebie i tylko jakaś kobieta odwróciła się do niego zniesmaczona. Nic nie powiedziała, tylko palcem groźnie wskazała scenę. Naruto z fuknięciem wrócił do podziwiania aktorów.
Taniec zaczął się już powoli kończyć. Muzyka cichła, a napięcie jakby rosło. Naruto zmrużył wściekle oczy.
Nagle Uchiha wykonał gwałtowny zwrot, złapał kobietę w pasie, obracając po przekątnej i pocałował. Namiętnie i mocno, tak jak całował Uzumakiego. Chłopak o mało nie krzyknął. Poderwał się z krzesła i spojrzał na Gai`a, który klaskał w ręce i oznajmiał dość zdjęć na dziś. Ludzie zaczęli rozchodzić się, tak, że na planie zostali główni aktorzy. Dziewczyna jakoś nie chciała puścić bruneta, który patrzył teraz prosto na idącego ku nim blondyna.
- Sakura! Byłaś wspaniała! – Naruto usłyszał za sobą podniecony głos Rocka i wrzask Gai`a.
- Chodź na chwilę – mruknął do Uchihy, który spojrzał na niego lekko zaskoczony. – Mam ważną sprawę – dodał, kiedy zobaczył spojrzenie dziewczyny.
Mężczyzna skinął głową i skierował się do garderoby.
- Co?
- Jeszcze raz… - blondyn przyparł go do muru, tak, że nikt ich nie widział. Zmarszczył brwi i wygiął groźnie usta. – Jeszcze raz ją pocałujesz, a odetnę ci twoje klejnoty! – Warknął i na potwierdzenie swoich słów złapał dość mocno za krocze bruneta, który syknął z bólu. Naruto nie czekając na nic pocałował go bardzo mocno i brutalnie. Nikt nie miał prawa całować Uchihy! NIKT! Razem z nim wył Kyuubi, który pewnie jeszcze bardziej podsycał zazdrość blondyna. Chłopak jednak nie przejmował się tym zbytnio. Gryzł język i wargi Sasuke. Ten oddawał mu pocałunek nieco mniej zdecydowanie. Po chwili oderwali się od siebie, jednak niebieskooki nie przestawał go całować. Teraz zjechał na szyję, ssąc i kąsając ją boleśnie.
- Przestań, wystarczy – usłyszał cichy, pozbawiony emocji głos bruneta. Spojrzał na niego.
- Nie podobało się?
- Nie jesteś sobą.
- Jak to nie jestem? – Zapytał i przekrzywił głowę. Grzywka opadła mu lekko na oczy – Kyuubi ma czerwone oczy. Widzisz czerwone oczy?
- Kyuubi jest sprytniejszy od nas obojga.
- Głupi Uchiha! Nie ma go, to ja! – Zawołał blondyn poirytowany. Przecież naprawdę to był on. Nie jest, aż taki słaby, żeby nie zapanować nad tym Lucyferem!
- Sam jesteś głupi! Raz już ją całowałem. Wtedy nie było dla ciebie różnicy! – Syknął brunet i odepchnął chłopaka brutalnie od siebie. Odwrócił się i już chciał iść, gdy Uzumaki krzyknął. Złapał go za ramiona i odwrócił zdecydowanie do siebie.
- Ale teraz jest!
- Nie będziesz mi mówił co mam robić!
- Sasu… - Naruto nagle rozluźnił się. Nawet usta wygięły się w lekkim uśmiechu. Pełnym ironii, ale zawsze w uśmiechu. – Jesteś moją zabawką.
- Nie zapominaj, że ja tobą również się bawię – Uchiha spojrzał na niego tym wzrokiem i przyparł do ściany. Teraz to mężczyzna zaczął go całować mocno i namiętnie. Wbijał się w jego usta i sobą przygniótł mocniej do muru. Naruto jęknął z rozkoszy i oplótł nogami biodra Sasuke. Czuł coraz większe podniecenie. Czuł, że jeśli zaraz nie przestaną nie wytrzyma i…
- AH! – Krzyknął wyobrażając sobie, jak robią to tutaj. Tuż obok ludzi. Tuż obok Sakury i reszty ekipy.
- Cicho! Porąbało cię już doszczętnie! – Syknął Uchiha i w samą porę odsunął się od niego, gdy zza ściany wybiegli jacyś ludzi. Naruto nie znał ich, jednak zaraz za nimi pojawiła się różowo-włosa, już bez peruki, oraz Rock. Spojrzeli na nich zaskoczeni.
- Biliście się? – Zapytał zastępca reżysera, a Sasuke skinął delikatnie głową.
- Należało się matołowi – mruknął i wymijając towarzystwo skierował się do garderoby. Ludzie spojrzeli na blondyna, który zaczerwienił się i wzruszył ramionami.
- Nie moja wina. Też bym mu oddał, gdybyście nie przyszli! – Fuknął obrażony i odwrócił się na pięcie. – Idę do domu – mruknął jeszcze praz ramie, gdy Sakura zaczęła za nim krzyczeć.

~~***~~

Sasuke wracał właśnie z planu. Gai przytrzymał ich nieco dłużej, ponieważ musiał z nimi omówić ostatnią scenę. W Miles City zostały im jeszcze dwie. Nie wiedział, czy ma się cieszyć, czy wręcz przeciwnie. Zadupie to zadupie, no ale bezpieczne. A tam w tych buszach, bóg jeden wie co im może grozić. Najgorsze było to, że nikt się nie pokazywał. Ani Suna, ani mafia. A nawet jego dawni kompani w takim czasie pewnie by już go wytropili. To już z dwa tygodnie będzie, jak tutaj są. Dwa bite tygodnie i nic… kurwa. Spojrzał groźnie na jakiegoś szczeniaka, który wyrżnął o krawężnik i rozbił sobie kolano. Zaczął ryczeć i lamentować. Brunet minął go ze zniesmaczoną miną. Nie lubił dzieci. Nienawidził tych małych, zapchlonych… no dobrze. Może i był nieczułym draniem, ale nie aż takim potworem. Obejrzał się za siebie i spojrzał jak jakaś starsza baba bierze dziecko na ramiona, patrząc za nim jeszcze ze zbulwersowaniem. Skrzywił się. Niech się bachor uczy! Później nie będzie już czasu na słabość. Takie jest życie…

- Co tak późno? – Przywitał go Uzumaki leżąc na łóżko… nago. Machał radośnie nogami i przeglądał jakąś gazetę. Sasuke westchnął i ściągnął bluzę. Usiadł na łóżku obok chłopaka.
- Gai nas zatrzymał. Jeszcze dwie sceny i jedziemy.
- Fajnie.
Chwila cichy. Uchiha położył głowę na tyłku blondyna, który uśmiechnął się do niego promiennie.
- Młotku?
- Hm?
- Lubisz dzieci?
- Co? – Naruto chyba nie do końca załapał sens jego pytania. Patrzył się na mężczyznę w niezrozumieniu. – W jakim sensie?
- W ogólnym matole – brunet złapał się za skronie i pomasował je delikatnie. Poważna, męska rozmowa? Jasssne.
- Aaa – blondyn przyłożył palec do wydętych ust i zmrużył oczy zastanawiając się. Sasuke patrzył na niego w skupieniu. Patrzył i patrzył, a Naruto myślał i myślał i dopiero po dobrej chwili w końcu się odezwał – Nie wiem.
Sasuke słysząc to przymknął oczy. Zadawał już wiele strasznego rodzaju bólu, od którego ludzie umierali w męczarniach, ale sposób Uzumakiego był… był fenomenalny. Sasuke pomyślał przez chwilę, czy to nie jest jakieś dziecię diabła. Jakiego boga śmierci, czy innej zmory nawiedzającej ludzkość.
- Wiesz no… tak na chwilę to są fajne. Ale jakbym się miał nimi dłużej zajmować… - zacmokał z dezaprobatą. – A zresztą mnichom nie można mieć dziecka. Przynajmniej teoretycznie – dodał po chwili uśmiechając się przy tym dwuznacznie.
- A ty chciałbyś mieć.
- Nie.
Zapadła chwila ciszy.
- A ty?
- Zawsze chciałem odbudować mój klan.
- Najpierw musisz go odnaleźć młokosie – Chłopak zaśmiał się i odwrócił na plecy. Jęknął mimowolni, gdy Sasuke poruszał głową. Brunet uśmiechnął się i położył się na brzuchu, tak, że jego twarz znajdowała się nad penisem niebieskookiego. Wyczuł, jak Uzumaki wstrzymuje oddech. Mężczyzna pocałował delikatnie coraz twardszego członka. Wziął go w dłonie i przyssał się do samej główki. Naruto westchnął. Uchiha kątek oka zobaczył jak oczy chłopaka ciemnieją z przyjemności. Blondyn odchylił głowę i zaczął cicho mruczeń. Zwinne palce czarnookiego zaszły nieco niżej. Musnęły jądra i wślizgnęły się pod prącie. Zaczęły naciskać delikatnie na wrażliwą skórę. Uzumaki westchnął głośniej i spojrzał na Sasuke. Mężczyzna skierował nieco bardziej głowę w jego stronę i zaczął powoli odsuwać usta od przyrodzenia chłopaka. Cienka nitka śliny łącząca główkę z ustami Uchihy urwała się, gdy jego głowa znalazła się wystarczająco daleko. Naruto spojrzał na niego wyczekująco.
- Miłego zaspokajania młokosie – powiedział z ironicznym, nieco chłodnym uśmiechem. Uzumaki spojrzał na niego nieprzytomnie, jeszcze nic nie rozumiejąc. Sasuke otworzył klapę i zszedł po schodach. Jego uśmiech poszerzył się nieco bardziej, gdy usłyszał krzyk blondyna, a później przekleństwa pod swoim adresem. Oczywiście po chińsku. Ciekawe czemu Uzumaki nigdy nie przeklinał po angielsku? Doprawdy zastanawiające…

Sasuke zszedł na dół się czegoś napić. Przeszedł cicho przez salon. Sakura wraz ze swoją matką oglądały właśnie jakąś telenowelę. Telenowela była niebezpiecznie kiczowata, naiwna i zagmatwana. Niebezpiecznie przypominała wysysacz mózgu, który ukrywał się pod pseudonimem ”Mody na sukces”. Sasuke już kilkakrotnie słyszał o tym draństwie. Mówili, że jest to nawet gorsze niż heroina. Nigdy jakoś nie miał okazji sprawdzić ile w tym było prawdy. Nie żeby się bał, ale… jakoś miał lepsze rzeczy do roboty, niż zamienianie się w półetatowego królika doświadczalnego.
Uśmiechnął się do swoich myśli. Kurwa, on już zaczyna głupieć przy Naruto. Zaśmiał się cicho i usiadł przy stole.
Niespecjalnie przepadał za piwem, jednak teraz w lodówce różowo-włosej nic lepszego nie znalazł. Skrzywił się z niesmakiem i otworzył puszkę.
- Sasu…? – Zza drzwi wyłoniła się różowa głowa.
- Hm? – Mruknął popijając z rezygnacją alkohol.
- Ja już idę spać. Dobranoc kochanie – mruknęła płaczliwym głosem, podeszła do bruneta i pocałowała go w policzek. Ten tylko skinął głową. Kiedy dziewczyna wyszła, westchnął cierpiętniczo i już miał wstawać, gdy nagle zobaczył Uzumakiego opierającego się o framugę drzwi i patrzącego na niego z byka. Uśmiechnął się do niego kpiąco.
- I jak tam ćwiczenia wydolnościowe? – Zapytał i odchylił się nieco na krześle.
- Zdecydowanie lepiej niż współpraca w drużynie.
- No, no, no – Sasuke zacmokał z aprobatą – nie wiedziałem, że pociąga cię większy tłum. Skoro tak bardzo chcesz, będziemy musieli spróbować i tego. – W ostatniej chwili uchylił się przed jakąś bułką mknącą w jego stronę.
- Idę oglądać Harrego Pottera! – Burknął urażony blondyn i już go nie było. Sasuke z westchnieniem wstał i wyrzucił puszkę piwa. Wyszedł z kuchni i skierował się do salonu. Tam Naruto siedział z podkulonymi nogami i wielkimi oczyma wgapiał się w ekran. Światło było zgaszone, a w pokoju nie było nikogo więcej poza nimi. Uśmiechnął się i po cichu podszedł do chłopaka.
- Co to? – Szepnął mu do ucha liżąc go delikatnie.
- Harry Potter, mówiłem ci – Uzumaki drgnął lekko. Nic więcej. Brunet zmarszczył brwi i przeskoczył sofę, tak, żeby móc na niej usiąść. Bardzo blisko niebieskookiego.
- Nie znam. Co to za badziewie zaś oglądasz? – Mruknął i już sięgał po pilot w ręce chłopaka, jednak ten cofnął ją szybko. Telewizyjne berło znalazło się poza zasięgiem Uchihy.
- To nie jest badziewie. A Harry Potter jest najbardziej znanym filmem na świecie!
- Najbardziej znanym to jest ”Moda na sukces”.
- Draniu…?
- Hm?
- A ty się ze mnie śmiejesz. Nie posądzałem cię o to, że oglądasz coś takiego – Naruto zaśmiał się cicho. Oderwał w końcu oczy od ekranu i spojrzał na Uchihe.
- Nie oglądam tego matole. Po prostu wiem więcej rzeczy niż ty. Cóż, nie oszukujmy się…
- Teme! – Wrzasnął blondyn i powalił mężczyznę na kanapie.
- Cicho bądź bo nam się dwie krowy zlecą i tyle będziesz miał!
- Masz rację – mruknął i pochylił się nad brunetem z uśmiechem. Sasuke czuł oddech chłopaka. Czuł zapach cytrusów i lekko kwaśną ślinę wkradającą się powoli do ust. Sasuke czuł smak zapomnienia, gdy nagle… przyjemna rozkosz gdzieś się ulotniła. Spojrzał na siedzącego blondyna gniewnie.
- Jesteś bardziej inteligentny, ale wiesz co – chłopak zmrużył zabawnie oczy i zmarszczył lekko nos – spryt zastępuje głupcom inteligencje.
- Niby w czym jesteś sprytny?
- Oko za oko, ząb za ząb.
- Nie rozumiem twojego toku myślenia.
- A ja współczuję ci spostrzegawczości – powiedział błyskotliwie i wrócił do oglądania filmu. – Pożyjemy zobaczymy.
- Aż się boję – stęknął i wstał. Oparł się na ramieniu blondyna i zaczął oglądać przygody chłopca, który przeżył. Kurwa, żenujące…

~~***~~

Kiedy film dobiegał już końca Naruto szturchnął bruneta, który przysypiał na jego ramieniu. Mężczyzna zbudził się, patrząc na niego nieprzytomnie.
- Zawieźli narkomana na odwyk?
- Co?
- No tego bez nosa, co miał nieudane operacje plastyczne. Tego czarodziejskiego Michaela Jacksona.
- Boże Uchiha telewizja ci szkodzi – powiedział Naruto i podniósł się z kapany. Spojrzał z dezaprobatą na zaspanego czarnookiego. Takiego niemrawego i otępiałego przez sen. Uzumaki aż zacmokał z wrażenia. Muszą częściej oglądać telewizor, zdecydowanie. Uśmiechnął się uśmiechem numer 9. Niech się wszyscy schowają. Naruto realizuje swój plan podbicia świata.
- Sasu… - jęknął i uklęknął przy kanapie.
- Hm?
- Sasu… weź mnie. Tu i teraz. – Westchnął i przybliżył się do czarnookiego. Mężczyzna zmarszczył brwi, ale po chwili uśmiechnął się już bardziej przytomnie i złapał blondyna za kark przyciągając do siebie. Chłopak tylko na to czekał. Usiadł na biodrach Uchihy i zaczął się miarowo poruszać. Czuł jego członka, coraz bardziej twardego. Czuł jego ciało, coraz bardziej pobudzone. Westchnął i zaczął odpinać koszulę bruneta. Szybko rozdziewiczał guziki i już po chwili czarny materiał leżał na ziemi. Teraz przyszła pora na spodnie. Zabrał się za nie sprawnie. Jakby od miesięcy nie robił nic innego, tylko rozbierał Uchihe. Ściągnął jego bieliznę i spojrzał na członka. On również zaczynał się robić coraz bardziej podniecony, cholera. Ale nie, wytrzyma. Nie jest przecież jakimś nastolatkiem z szalejącymi hormonami, ani prostytutką-nimfomanką.
- Chcesz żebym zrobił ci loda? – Zapytał i nie czekając na odpowiedź polizał męskość Sasuke.
- Nie. Chcę się z tobą kochać. Już – mruknął brunet i złapał blondyna za biodra. Chłopak spojrzał na niego zaskoczony i lekko spanikowany, jednak po chwili uśmiechnął się słodko. Ściągnął minimalnie swoje spodnie i bokserki i zaczął powoli nabijać się na członka Uchihy. Bardzo powoli, bez przygotowania. Kiedy już pochłonął samą główkę penisa zacisnął wokół niej mięśnie i wbił się do połowy, poruszając się przy tym szybko. Sasuke patrzył na niego spod półprzymkniętych powiek. Stękał głośno, a gdy chciał złapał biodra chłopaka, ten podniósł się nagle. Uśmiechnął się do niego cwanie i zniżył nad mężczyzną. Polizał jego męskość i… już go nie było. Z cichym śmiechem przyjął przekleństwa pod swoim adresem.
- Spryt zastępuje głupcom inteligencje.

11 komentarzy:

  1. Wspaniale, cudowne ...
    Masz talent i to cholerny!!!
    Wiem powtarzam sie, ale to nic poprostu pieknie.
    Czekam na nastepny rozdzial i pieknie piszesz opowiadania yaoi z sasunaru.
    Pozdrowienia...

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi się tam Iruś podobał...Chociaż za grosz wyczucia gustu...Czy też jego wyczucie gustu jest groteskowe;p
    No i ta wyliczanka Uzumakiego...Heh. Najbardziej podobał mi się pomysł z Gaiem gwałcącym Lee xD
    Choć z drugiej strony to nie byłby gwałt...
    Podczas czytania wpadło mi do głowy, że Sai zalecający się do Naru, byłby dla Saska idealnym wyzwaniem.
    Fizycznie jest prawie identyczny jak Sas(poza czupryną i upodobaniem do kusych ciuchów), ale psychicznie taki inny. Cieplejszy, milszy, z upodobaniem do p.e.n.i.s.ó.w... I otwarcie mógłby adorować Uzumakiego, który nagle zacząłby nieco zaniedbywać Saska(co doprowadzałoby go do białej gorączki). Uchiha zacząłby się dziwnie zachowywać, a może w końcu zdradził przypadkiem ich sekret?
    Ehhh...Sai pasowałby tu bosssko, ale pewnie i tak go nie dodasz, bo nie miałaś okazji go poznać( no ale w końcu ludzie dają inne charaktery postacią, nie ;p xD )

    Pozdrawiam, Sasame

    OdpowiedzUsuń
  3. PS. Wybacz mi wtrącanie się do twojego dzieła, ale to taki mój defekt, że mam tendencję do wtykania się, gdzie nie trzeba ;)

    Sasame

    OdpowiedzUsuń
  4. o, Koko, nowy rozdziałek! A ty mi nic nie powiedziałaś!! Eh, nie ładnie, nie ładnie... ;]. Biorę się za czytanko. Widzę, że jednak moje spostrzeżenia były słuszne.. ;d. I plose, złotko, umieścisz w niedzielę 2 odcinki? [słodkie oczka] No ja już chcę ten obiecany 20 odcinek no... ;(!!! Ej.. no nic, biorę się za czytanko, i zaraz skomentuję ponownie. No, chyba że coś będzie jak poprzednim razem, to napiszę na gg ;]. Całuski!!

    Tenskni za 20 odcinkiem....

    Twoja Naruka-chan ;*!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Noo zaskakujące xD> Ale nie wyszła mu zbytnio zemsta, bo sam też musi się znowu zaspokoić xD. Fajny odcinek, już leprze od poprzedniego. Ale też wsztstko mi się troszeczke za bardzo wlecze, ale to już omawiałyśmy xD. Pare błędów, ale praktycznie się ich nie zauważa ( było jeszcze pare, o których ci nie napisałam już. Nie chciałam się powtarzać). A nasz delfinek wcale nie był taki zły, tylko nie miał do kompletu swojego Sharinganowca ;]. A stroj.. Myślę że naszemu maniakowi erotycznych książek by się spodobał, mimo braku gustu !! Zgadzam się z Sasame, od tego 23 odcinka, jak tego jeszcze nie zrobiłaś, to mogła byś wpleść Saia . Nie lubie go strasznie, i jakby się pozalecał do Naru, i Potem za to słono zapłacił od Sasu to by było nieźle ;]. Wiesz, tak się zastanawiam.. To yaoi jakie dziś spodkałaś... chciałabym to zobaczyć ;d. I polecam ci zapoznać się z naszym zastępcą Sasuke. Te jego sboczone komentarze na każdym kroku.. Są niezłe !! POlecam ci kochaniutka ;]. A jak tam moja prośba z wyżej?

    Naruka - chan ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm.. Nie ma sensu szukać cenzuralnych słów, żeby określić Twój talent. Jesteś po prostu zajebista. To najlepsze SasuNaru ze wszystkich jakie kiedykolwiek czytałam.
    Iza.

    OdpowiedzUsuń
  7. Biedny Naruto, biedny Sasuke. Tak jest mi ich teraż żal no ale co zrobisz xD. Czekam już na następnacudowną notkeczkę. Pozderki :*:*:*:*
    By" Cloud

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejka. Tu znowu Sasame ;]
    Nie wiem, czy tolerujesz SPAM, ale ze względu na brak tabliczek ostrzegawczych :
    Jeśli nie lubisz przesłodzonych op, gdzie wszystko dzieje się od razu - zapraszam do siebie. U mnie Sas się stacza, Naruto nie wie kogo wybrać ( wokalistę Akatsuki, czy byłego przyjaciela,którego musi ratować ze szponów nienawiści) i Itachiego zakochanego( w przyszłości) po uszy ;p

    na http://what-have-you-done-now-naruto.blog.onet.pl/ pojawiła się nowa notka 6. Cena Sławy
    Pozdrawiam i zapraszam.

    Sasame

    OdpowiedzUsuń
  9. Heh, wiedziałam, wiedziałam, że Naruto go zrobi w balona. Dobrze mu tak:D Sasuke jest wredny, niedobry, niemiły - uwielbiam go za to, ale nalezało mu się. Za to, że zostawił blondyna na górze. No ale wracając do wydarzeń wcześniejszych. Ja tam nie mam nic do twojego Iruki, rozśmiesza mnie i jestem w stanie wyobrazić go sobie w takiej roli:D Uchiha musiał całowac Geylorda (ble, ale za to Naru jaki zazdrosny. W pewnym momencie byłam pewna, że sie obrazi na bruntea, dlatego byłam zaskoczona jego wesołym machaniem nogami i pozwalaniem Sasuke na zabawę, ale z drugiej strony, Uzumaki to się niczym nie przejmuje. Mówi, ze Sasuke jest jego zabawką. Oj, chyba kłamie, o zabawkę nie jest się tak bardzo zazdrosnym:P Jak zawsze bardzo mi się podobało, uwielbiam to SasuNaru i to, że piszesz w taki, a nie inny sposób.
    Aha, czytałam powyższe komentarze i ja mam nadzieję, że nie wprowadzisz jednak ani Saia ani żadnej postaci, która będzie się wtrącac w relacje między Sasuke i Naruto. Osobiście uważam, że osoby trzecie (poza Sakurą, ta może się pochwalić taką rolą nawet w mandze i anime) wtrącając się miedzy nich, pusją wszystko. Ale to tylko takie moje przemyślenia, rzecz jasna ja - jako komentująca, nie mam zamiaru wtrącać się w fabułę.
    Ok, to by było na tyle. Jeszcze ttylko napiszę, że fajnie tak wchodzić w środy i niedziele i widzieć, że nowa notka dodana.Od razu poprawia się humor:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cóż...Powiedziałaś 'pisz na GG', ale ponieważ nie mam numeru, więc piszę tu ;]
    Mówiąc szczerze nie jestem specjalnie dumna, że to zrobiłam, jednak nie jest tak, że piszę dla komentarzy. Wiem, że to mogło tak wyglądać, ale zrobiłam to pierwszy raz po półtorej roku. To trochę głupie wytłumaczenie, ale przez 1.5 miesięca nic nie dodałam na żadnym blogu, a kiedy niedawno dodałam nocię na DSSie powiadomiłam 30 osób, które chciały być 'powiadamiane' z czego 2/3 po prostu to olała( na powiadamianie straciłam 20 minut) Mimo wszystko miło wiedzieć, że ktoś czyta, a zauważyłam z obserwacji na innych blogach , że taka 'motywacja' działa.
    Ale dopadła mnie 'karma', bo już mam 20 komci, a więc muszę spełnić obietnicę ;p
    Jest również sprawa taka, że od września zaczyna się mój 'rok maturalny' i wśród przygotowań zostanie mi czas tylko na jednego bloga. Muusiałam wiedzieć, którego zostawić.

    Co do kwestii, że komciam twojego bloga tylko po to by się rozreklamować to całkowita bzdura :D
    Jak tu trafiłam mówiłam ostatnio, a gdybym chciała się tylko po to dodać komcia, to jak myślisz, czy dodawałabym takie długie komenty? I czy traciłabym czas na 16 noci, gdyby mi się nie podobało? I czy czytałabym, czy raczej wstawiała oklepane 'super nocia. Czekam na następną' ?

    Teraz sprawa nieco 'lżejsza'. Mi również nie bardzo podoba się taki obrazek Sasuke. Niestety w realu jest dużo trudniej znaleźć obrazek Sasuke z groźną miną, buntownika i tak dalej. Na chwilę obecną mam dwa jednak zastanawiam się który wybrać. Ten który najbardziej podoba się mnie musiałam zakolorować na granatowo(tło), żeby mi z niego Itachi zniknął. Drugi podoba mi się nieco mniej, jednak bardziej pasuje kolorystycznie.

    Co do tego co będzie robiło Hebi...Planuję coś na skalę nieco szerszą niż szkoła, a co...To się może wielu osobą nie spodobać. xD

    Pomysł z wyróżnieniem tekstu...Na DSSie zawsze jakoś tak robiłam( tzn myśli bohaterów, bo tam nie ma form Chibi), a tu zapomniałam. No cóż. Mogę tylko się poprawić ;]
    Co do imienia Chibi formy Sasuke...Nie pomyślałam o tym, ale chociaż dobrze wyróżniałoby to emo-charakter wewnętrznego ja Uchihy...Jakoś mi to mimo wszystko nie pasuj. Sasuke ma być w przyszłości Seme...O ile się doczeka, bo ja lubię męczyć Uchihę xp

    Zła nie jestem, bo wyraziłaś po prostu swoje zdenie ;] Najśmieszniejsze w tym wszystkim, że mnie również coś takiego irytuje, jednak ten jeden raz zgrzeszyłam - przyznaję ;p

    PS. Nie myśl, że tak szybko się mnie stąd pozbędziesz, bo w niedzielę znowu 'zaatakuję' komentarzem ;p
    A będzie co komciać. Zwłaszcza jeśli to prawda co było pisane powyżej i mają być dwie nocie.

    Gdybyś chciała coś jeszcze powiedzieć, lub ogólnie pogadać to jestem do usług 4629848 ;p

    Pozrawiam, Sasame

    OdpowiedzUsuń
  11. Z góry przepraszam, iż nie jestem na bieżąco, jednak internet robi mi psikusy. Po dziesięciu próbach dodania komentarza, chyba można mieć dość? Ale do rzeczy. Mam nadzieję, że to się doda =.=

    Zacznę od tego, iż przez Ciebie oplułam wodą biurko. Dlaczego? Otóż czytam, czytam i nagle parsknęłam śmiechem. Dawno mi się to nie zdarzyło, brawo.: D A co było tego sprawcą? Jedno niewinne zdanie. "- Idę oglądać Harrego Pottera!" Może się to wydać dziwne, ale cholernie mi się podobało. Ja osobiście już tego nie lubię, uważam jak Sasuke. "Kurwa, żenujące...": D
    Drugim, co mi się spodobało, była sytuacja, gdy Sasu został obudzony i mówił o narkomanie. No, to w końcu został odwieziony na odwyk czy nie?: D Oj tak, tak, telewizja szkodzi zdrowiu i osobom w Twoim otoczeniu.
    Ja tam polubiłam Twojego Irukę, jest taki inny. Chodź jego ubranie pozostawia wiele do życzenia... ale dobra, o gustach się nie dyskutuje: D Tylko poddaję w wątpliwość jego zawód. On stylistą? Eee...
    O nie! I znów Sasuke musiał całować Geylorda! Straszne! Armagedon nadejdzie, jeśli zostanie zmuszony do czegoś więcej. O shit, aż boję się o tym myśleć! Naruto na pewno do tego nie dopuści: D Takiego aktu zazdrości to ja się nie spodziewałam. Myślałam, że się obrazi czy coś w ten deseń, a tu proszę... Sasu jego zabawką? Poddaję to w wątpliwość. Oni są jak, jak... cholera, wypadło mi to określenie z głowy. W każdym razie, bawią się sobą nawzajem.
    I ta gra, którą teraz rozpoczęli, jest super. Świetny pomysł, z takim droczeniem się: D Oj biedni, biedni... Ciekawe ile wytrzymają ^ ^
    I ostatnia sprawa, która mnie naprawdę urzekła. Był to moment, gdy Sakura weszła z Rockiem do garderoby. To musiał być bezcenny widok. Takie zatrzymanie czasu, Naruto odpinający koszulę Uchihy, który zamarł z kieliszkiem whisky przy ustach... ah, chciałabym coś takiego zobaczyć x D

    Nie mogę się doczekać niedzieli, wychwyciłam, że pojawią się dwa rozdziały, tak?: D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Proszę pisać komentarz pod najnowszą notką.