Bom Bom! 9 — Starcie na stoku
Pierwszą wersję betowała alien :)
Druga nie jest na razie zbetowana
— Albo jak przeszedł przed Sakurą! Widzieliście
jej minę? — zawołał uradowany Kiba, któremu było już nieco lepiej. Humor bardzo
mu się poprawił, kiedy dowiedział się, że koledzy postanowili wprowadzić jego
pomysł w życie i gdy tylko Naruto poszedł pod natrysk, schowali jego plecak i
ubrania. — To było genialne! — zaśmiał się zawistnie, wciąż czując ból w
wiadomym miejscu po ciosie poliwęglanowym kijem.
— Na
pewno Tsunade nie zapomni tego dnia do końca życia — zauważył Neji, a reszta
nie mogła się z nim nie zgodzić.
—
Uchiha, nigdy bym nawet nie pomyślał, że z ciebie taki kawalarz! — zawył z
radości Kiba, uderzając dłonią o udo. Kilka osób będących przed Centrum Sportu
obejrzało się za nimi.
— Zamknij
się Inuzuka — prychnął Sasuke, mrużąc groźnie oczy.
—
Dobra, dobra, spoko panie sztywniaku. — Kiba uśmiechnął się szeroko, trochę się
uspokajając. — A widziałeś chociaż, czy miał dużego? — zapytał bezczelnie, a
Sasuke aż przystanął, patrząc na niego z niedowierzaniem.